Witam,
Obstawiam zatrucie amoniakiem, choć może to mykobakterioza, jest jeszcze jakaś szansa dla niego? Czy raczej skrócić jego cierpienie? (bojownik na codzień był w dużym kielichu, do słoika przełożyłem go na test)
Mam go już dwa lata, więc to może jest już jego czas.
Brak apetetu, opuchnięte skrzela?
Zdjęcie:
https://zapodaj.net/a50d3ee6519ce.jpg.html
Bojownik, czy da się mu jakoś jeszcze pomóc?
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
- Neurochirurg
- Ekspert akwarysta
- Posty: 2796
- Rejestracja: 29 wrz 2015 10:02
- Lokalizacja: opolskie
Re: Bojownik, czy da się mu jakoś jeszcze pomóc?
Około 2 zł kosztuje kula. Skróć cierpienie ...
Re: Bojownik, czy da się mu jakoś jeszcze pomóc?
Dziękuję za odp ale chyba jednak jestem całkowicie zielony, o skrócenie cierpienia zrozumiałem, ale kula za 2 zł to tej aluzji nie rozumiem, ale mam ciekawość czego ona dotyczy
Re: Bojownik, czy da się mu jakoś jeszcze pomóc?
Trzymanie ryby w kuli, w nieodpowiednich dla niej warunkach jest po prostu znęcaniem się nad zwierzęciem.
Poczytaj o wymaganiach bojowników i podstawach akwarystyki.
Nic więcej nie dodam.
Poczytaj o wymaganiach bojowników i podstawach akwarystyki.
Nic więcej nie dodam.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.