Chyba jestem zmuszony napisać tu swego posta
Jak wspomniałem już w galerii, zaniepokoił mnie wygląd moich skalarów. Cztery (z 12) skalarów mają ubytki łusek. Każdemu z nich co jakiś czas drży płetwa ogonowa i pysk, jakby chciał coś strząsnąć. W tym czasie stoi nieruchomo i bywa, że inna sztuka będąca obok, skubie tego trzęsącego się w bok Nie mam zielonego pojęcia co to za cholerstwo ani jak do tego podejść. Te cztery dopiero po chwili podpływają do jedzenia, a dotąd wszystkie o mało nie wyskakiwały z wody przy jedzeniu.
- Akwarium 375l
- Obsada: Altum Peru (12szt.), Kosiarka (4szt.), Razbora espei (36(?)szt.), Molinezja (6szt.), Krewetka amano (kilkanaście szt.)
- Pokarm: płatki, mixy z serc drobiowych i mrożona szklarka. Przez chwilę podawałem też mix mrożonek (ochotka, dafnia, szklarka), ale po tym co poczytałem i powiedzieliście o pasożytach itp. szybko zezygnowałem z tego pokarmu. Ze trzy razy podałem też żywą ochotkę (ale to już chyba zbyt dużo czasu temu - jakieś 1,5 miesiąca)
- Woda:
* pH 6,8 w dzień, 7,0 w nocy (kilka dni temu obniżyłem o ok. 1 stopień w ciągu czterech dni za pomocą preparatu JBL pH Minus i potem CO2)
* KH 4 do 5
* NO3 20ppm
* PO4 <0,02 ppm
- Podmiany: ostatnio tydzień temu 150l, wcześniej przez 3 tygodnie bez podmian (urlop), przed urlopem też podmiana 150l, standardowo 60l co tydzień. Aktualnie słaby, ustępujący zakwit.
- Światło: 4,5h dziennie (skrócone z 6,5 ze względu na urlop i zakwit)
Otrząsanie się świadczy, że ryby mają coś na sobie, najprawdopodobniej pasożyty, pewnie przywry. Oczywiście wynik działania tego co było na ochotce. To że zrezygnowałeś z tego dziadostwa(ochotka) już o niczym nie świadczy. Ryby często są nosicielami a choroba atakuje po jakimś czasie.
Kolejne potwierdzenie mojej smutnej teorii, dotyczącej podawania robactwa.
Sam też się na tym przewiozłem.
Co ja bym zrobił. Jeśli ryby nie były do tych czas leczone, zaaplikowałbym capitox lub capifos, to co zdobędziesz. Zastosuj kurację podana przez producenta. Jeśli w kapsułkach, to daj 1 na 50l wody. Jeśli będzie w płynie, to zapodaj tę buteleczkę, która jest na 300l wody, na 200 litrów. Po 5 dniach ostra podmiana wody i poprawka leku, taka sama dawka.
Mariusz
Palety to jest to, co w akwarystyce najpiękniejsze.
Jak na złość chwilowo nie mam obiektywów. Będę miał we wtorek, wtedy wrzucę.
mariuszzawadzki pisze:zaaplikowałbym capitox lub capifos
Ok, tak zrobię.
mariuszzawadzki pisze:Po 5 dniach ostra podmiana wody i poprawka leku
50% wystarczy?
Po powtórzonej dawce pewnie też powinienem wymienić dużo wody- i znowu - czy 50% wystarczy? I czy po tym mam włożyć do filtra węgiel?
Czy krewetki to wytrzymają (oczywiście ważniejsze dla mnie są ryby i ich zdrowie)?
Uysy pisze:
50% wystarczy?
Po powtórzonej dawce pewnie też powinienem wymienić dużo wody- i znowu - czy 50% wystarczy? I czy po tym mam włożyć do filtra węgiel?
Czy krewetki to wytrzymają (oczywiście ważniejsze dla mnie są ryby i ich zdrowie)?
Spokojnie krewetkom nic nie grozi, takie i większe dawki stosowałem i przy krewetkach i przy rybach dennych. Jak masz węgiel to również po podmianie wody możesz na kilka godzin włożyć do filtra.
Mariusz
Palety to jest to, co w akwarystyce najpiękniejsze.
Jeśli nie masz, to nie musisz specjalnie kupować, po pierwszym cyklu. Ta podmiana wody 50% już sprawę załatwi w pewnym sensie, leki te też mają właściwości, że po tych kilku dniach po prostu rozkładają się, swoje również robi światło i rośliny. Jednak po zakończeniu kuracji a więc po tych 2 dawkach przefiltruj wodę przez węgiel.
Mariusz
Palety to jest to, co w akwarystyce najpiękniejsze.
Oka, mam Capifos w kapsułkach.
W instrukcji napisano: "podczas stosowania wyłączyć filtry bakteryjne" Przecież po kuracji to będzie masakra, i z filtrem i z wodą
O co się rozchodzi się?
Faktycznie piszą aby wyłączyć filtr biologiczny. Jeśli masz w akwarium drugi filtr mechaniczny, który czyścisz często, bez ceramiki itp, to typowo biologiczny możesz wyłączyć, a dokładnie na czas leczenia przełożyć go np. do wiadra, tak aby nie padły bakterie. Po prostu ma cały czas chodzić.
Jednak jak masz tylko jeden filtr to niech sobie chodzi i tym co napisane mocno się nie przejmuj.
Mariusz
Palety to jest to, co w akwarystyce najpiękniejsze.
Z tym filtrem, to chodzi, żeby rzekomo nie pochłaniał leku, zwłaszcza, że węgiel aktywny traktuje się jako wkład biologiczny, a przy nim leczenie byłoby bezsensowne. Tak, czy siak, odłączanie filtra biologicznego nie jest konieczne
Tu chodzi przede wszystkim o to, że lek teoretycznie zabija florę bakteryjną w filtrze. Jednak w zbiorniku ogólnym nie jest w stanie wybić jej w pień.
Najlepsze skutki leczenie przynosi w zbiornikach sterylnych z minimalnym oświetleniem, jednak nie ma co popadać w skrajność, w zbiornikach dekoracyjnych przy nie osłabionych układach immunologicznych też przynosi dobre skutki.
Mariusz
Palety to jest to, co w akwarystyce najpiękniejsze.