Rybka na podwieczorek

Co jedzą nasi podopieczni w akwarium

Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
pnpdk
Posty: 56
Rejestracja: 07 kwie 2006 20:18
Lokalizacja: Ruda Śląska

Rybka na podwieczorek

Post autor: pnpdk »

Witam

Chciałbym podjąć dyskusję na temat "Czy małe rybki mogą stanowić żywy pokarm dla innych ryb"
Ja swego czasu karmiłem mojego bojownika małymi dwu-trzy-dniowymi gupikami przez co miałem okazję poznać zachowanie bojowników w naturze. Ale zauważyłem na forum, że takie zachowanie dla akwarystów jest nieetyczne.
Co Wy o tym sądzicie.

Ja mam teraz prawdziwy dylemat.
Awatar użytkownika
Mireks
Ekspert akwarysta
Posty: 2580
Rejestracja: 06 wrz 2005 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Mireks »

Rozumiem, że mój poprzedni post sprowokował Ciebie do takiego tematu. Moje zdanie znasz, oczywiście natura naturą i to doskonale rozumiem, jednakże z puktu widzenia akwarystyku, rozwoju ryb i właśnie walki o zachowanie populacji i też trochę względów czysto estetycznych powiem NIE i tylko tyle. Uważam, że obecne możliwosci techniczno-żywieniowe zdecydowanie pozwalają na hodowlę ryb niekoniecznie rybami innego rodzaju, które z namaszczeniem hodujemy w naszych akwach. Oczywiście to moje zdanie skromne w tej dyskusji, która mam/nie mam niedzieje sie rozwinie.

Pozdrawiam
Mireks
200l - profil
____________________________________________
Awatar użytkownika
Marta55555
Posty: 118
Rejestracja: 23 sty 2006 21:25
Lokalizacja: Mińsk Maz.

Post autor: Marta55555 »

Ja sądze podobnie jak Mireks. Niemożesz go karmić zywą ochotką,ryrecznikami lub wodzieniem(bardzo przypomina małoe gupiki)??
45l a w nim:
6 razbora klinowa,
około 30 młodych gupików
4 kiryski spiżowe
pare ślimaczków

http://s3.bitefight.pl/c.php?uid=79517
Awatar użytkownika
pnpdk
Posty: 56
Rejestracja: 07 kwie 2006 20:18
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post autor: pnpdk »

1. A czy istnieje jakiś niepisany kodeks etyczny akwarysty, który tego zabrania.
2. Dla mnie rybka to takie same stwrzenie boże jak rurecznik, wodzień czy artemia, (którą też najpierw trzeba wychodować) ale za to bardzo bogata we wszystkie składniki potrzebne do życia takiemu drapieżnikowi. Tu pokarm w tabletkach niczego nie załatwi. Ja też pije witaminy w tabletkach ale to nie to samo co owoce.
Przypadek bojownika, który po ponad dwóch tygodniach nie zjada swojego narybku - bo jest karmiony suchym pokarmem to moim zdaniem wynaturzenie. Takie historie w naturze się nie zdarzają. A może tak??
3. A co robić z nadmiarem żyworódek, które z czasem stają się plagą. Oddać do zoologicznego?? Będąc rybką wybrał bym szybką śmierć w paszczy drapieżnika niż męczyć się niemiłosiernie i zdychać kilka dni.

Ale może się mylę!
Awatar użytkownika
MarcinX
Przyjaciel Akwaforum
Posty: 4562
Rejestracja: 28 lis 2005 22:23
Lokalizacja: Homburg / Grudziadz

Post autor: MarcinX »

Hey!

Osobiscie nie widze w tym nic strasznego. Naturalnie sa zapewne rozne zdania. Pro i Kontra. Jak juz Mireks pisal, istnieje wiele produktow/pokarmow sztucznych. Ktore zawieraja wiele witanin i sa napewno nie gorsze od pokarmu Zywego!
Zamiast karmic nasze pupile innymi rybkami, mozemy je karmic innym zywym pokarmem jak wodzien, larwy komara itp: Ale czy to jest takie estetyczme...? Znowu 2 zdania!
Osobiscie karmie moje ryby tez innymi rybkami. Jednak staram sie to ograniczyc do 1 raz w miesiacu. Karmienie ryb innymi rybami jest jednak jedyna szansa aby poznac ich strategie polowania i ich naturalnych instynktow ktore wiele ryb hodowlanych juz niestety stracilo.
Dalej... wszystkie ryby miesozerne potrzebuja tez pokarmow roslinnych. Sa one niezbedne w ich zyciu. Zawieraja wiele witamin,a karmienie tylko pokarmami pochodzenia zwirzecego moze spowodowac na dluzsza mete ich brak co moze sie odbic na naszych pupilach w postaci vitalnosci, nie plodnosci i nie odpornosci na choroby!
W naturze ryby drapiezne przyjmuja pokarm roslinny w postaci zawartosci zolondka ich ofiar!
Serdecznie Pozdrawiam!
Stary rekin
Posty: 112
Rejestracja: 05 mar 2006 23:17

Post autor: Stary rekin »

Popieram Mirka i Martę natura naturą jest, ale akwarium to natura ograniczona szybą.
Rybki w jeziorach mają szansę ucieczki przed drapieżnikami, a w akwa 0 szans na przeżycie. W naturze pokarmem są najczęściej osobniki najsłabsze co jest selekcją naturalną przetrwają najsilniejsi.
W związku z powyższym uważam, że akwarystom nie przystoi mordować rybek.
Awatar użytkownika
MarcinX
Przyjaciel Akwaforum
Posty: 4562
Rejestracja: 28 lis 2005 22:23
Lokalizacja: Homburg / Grudziadz

Post autor: MarcinX »

Hi!

Mordowac? Nie czuje sie Morderca!
Oj, oj!
Awatar użytkownika
pnpdk
Posty: 56
Rejestracja: 07 kwie 2006 20:18
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post autor: pnpdk »

Sum - ja też uważam, że od czasu do czasu - gdybym jadł tylko wołowinę ładnie bym wyglądał - nie ma co.

Do poznania metod łowczych drapieżników to chyba nie ma innego wyjścia. Dlatego Rekinie!!! czasami wpuszczałem 10 sztuk - wszystich nie zjadł - nie miał szans. tygodniowe są już za duże i za sprytne. Zjadał tak połowę.

I jeszcze raz zapytam - co robić z plagą żyworódek gdy cała rodzina i wszyscy znajomi mają już "moje" gupiki a do tego oni też mają swoje plagi tego narybku - no powiedzcie co wtedy?? wydział onkologiczny w najbliższym zoologicznym???

Edit by p.
Stary rekin pisze: W związku z powyższym uważam, że akwarystom nie przystoi mordować rybek.
A czy zabijanie rurecznika czy wodzienia to nie ten sam mord?

posty najlepiej edytować klikając na "ZMIEŃ"...p.
Stary rekin
Posty: 112
Rejestracja: 05 mar 2006 23:17

Post autor: Stary rekin »

Pogląd na tą sprawę zależy od charakteru człowieka. Ja mam akwarium spokojne bez drapieżników bo nie lubię oglądać jak ktoś jest zabijany. Nie karmię ryb rurecznikami ani innymi żywymi stworzeniami.
Wyraziłem swoją opinię na ten temat bo sam chciałeś sprawdzić zdanie innych, więc jest to moje zdanie. Nie osądzam czy to dobrze czy źle, po prostu ja nie będę karmił ryb rybami.
Awatar użytkownika
Mireks
Ekspert akwarysta
Posty: 2580
Rejestracja: 06 wrz 2005 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Mireks »

pnpdk pisze:1. A czy istnieje jakiś niepisany kodeks etyczny akwarysty, który tego zabrania
A czy istnieje jakiś kodeks etyczny, ze mówisz sąsiadce/sąsiadowi zza drzwi dzien dobry? A czy istniej jakis kodeks etyczny, że używasz toalety a nie robisz tego gdzie popadnie? A czy istnieje jakis kodeks etyczny, ze jesz mięso przygotowane a nie surowiznę? A czy istnieje jakiś kodeks etyczny, że..... Pewnie tak nie robisz, jak tysiące innych...Nie chciałbym, aby ta dyskusja wprowadziła pojęcie kodeksów i norm, bo to bardzo niebezpieczne i sprowokuje dyskusje w nieskończoność poprzez historię, aspekty filozoficzne i socjologiczne i do niczego to nie doprowadzi.

Pozdrawiam
Mireks
200l - profil
____________________________________________
Awatar użytkownika
MarcinX
Przyjaciel Akwaforum
Posty: 4562
Rejestracja: 28 lis 2005 22:23
Lokalizacja: Homburg / Grudziadz

Post autor: MarcinX »

Hey!

Wiedzialem... i znowu sie zaczyna!
Jest to bardzo delikatny Temat i jest wiele pogladow!
Jeden karmi rybkami. Drugi nie i nie bedzie. Trzeci od czasu do czasu!
I tak juz zawsze bylo i bedzie!
Osobiscie jak juz pisalem karmie innymi zywymi rybkami moje pupile bo wiem ze tego potrzebuja!
Nie robie tego wylacznie, a jednak robie. Potrafie z tym zyc! W moim Akwa laduja tez zywe muchy, komary, gasienice, glizdy, mady, slimaki i jeszcze wiele innych "zyjatek". Ah zapomnial bym o pajakach! :wink: Ja poprostu chce jak najlepiej dla moich pupili! Osobiscie nie mam z tym zadnego problemu. Co do etyki i estetyki to Mireks juz wszystko napisal!
W niektorych zawodach wykonuja ludzie taka prace jak ubijanie swin, krow, owiec, kur itp, itd: Potrafja z tym zyc? Najwidoczniej tak! Ja osobiscie bym nie potrafil... Jednak korzystam z tego!
Serdecznie Pozdrawiam i mysle ze nie bedziemy sie teraz nawzajem rozszarpywac!
Awatar użytkownika
pnpdk
Posty: 56
Rejestracja: 07 kwie 2006 20:18
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post autor: pnpdk »

Bynajmniej nie chciałem wywołać kłutni, ale widzę, że ta sprawa rodzi jednak kontrowersje.
Widziałem też post o obsadzie 200 litrowego baniaka i pojawił się podobny temat: 16 gupików, żeby był pokarm dla skalarów gdzie również "oberwało" się gościowi.

Co do etyki sprawa jasna - DZIĘKUJĘ

Ale dalej nie wim co robić z nadmiarem żyworódek. Mniemam, że na tym forum są tylko osoby, które mają pewne zasady, ale część - i tu nie wiem jak ich nazwać - pseudoakwarystów wylewa gupiki ze ściekami gdy jest ich już za dużo. Ja brałem je od takich osób i karmiłem moje ryby. Uważam, że to lepszy sposób wykorzystania cennego białka.

Pozdrawiam
Stary rekin
Posty: 112
Rejestracja: 05 mar 2006 23:17

Post autor: Stary rekin »

Lepiej zakończmy tą dyskusję, żeby nie przerodziła się w kłutnię. Każdy napisał co myśli i nie ma co roztrząsać. Każdego dnia na świecie rybacy łowią setki ton ryb i nikt z tego powodu nie rozpacza, na pewno kolejne tony ryb zjadane są przez ryby drapieżne, więc w tej perspektywie tych kilka Gupików nie stanowi problemu.
Ale chciałbym kiedyś zobaczyć, jak jakiś Chuck Norris Gupik, stanie w obronie swoich koleżków i walnie z półobrotu lewą płetwą bojownika :D
Awatar użytkownika
MarcinX
Przyjaciel Akwaforum
Posty: 4562
Rejestracja: 28 lis 2005 22:23
Lokalizacja: Homburg / Grudziadz

Post autor: MarcinX »

Hey stary rekinie!
Jak znajdziesz gdzies takiego Gupika to prosze o takiego samego! :lol:
Super mnie rozbawiles, a juz prawie zasypialem! :D :D :lol:
Serdecznie Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ