Nowicjusz w desperacji - wszystko w akwarium pada
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Nowicjusz w desperacji - wszystko w akwarium pada
Cześć,
Prawie dwa lata temu moje dzieciaki dostały od wujka akwa. Niewielkie, 25l. 20x30x40 (profilowane od Wromak - co zresztą zaraz będzie miało ciąg dalszy).
Przez ten czas regularnie w akwarium padało wszystko - gupiki, welonki, molinezje, wszystkie rośliny jakie były albo gniły, albo pokrywaly się glonami. Podłoże było żwirowe. Kilka razy próbowałem resetować zbiornik. Bez efektu. Przez te dwa lata jedyne co przetrwało to neonki (4x czerwone, 2x inesa) - mam obecnie 6 sztuk, jeden glonojad bliżej nieokreslonego gatunku i molinezja,która chociaż padła kilka tygodni temu to trzymała się ponad rok.
Rybki padaly średnio po 2-3 tygodniach od zakupów, myślałem, ze to może sklep, choroba, etc, ale kupowałem z różnych źródłem
Parę tygodni temu w akcie desperacji postanowiłem dać akwa ostatnią szansę i zacząć szukać po forach i internetach kogoś, kto za kasę założy mi akwarium i nauczy wszystkiego od nowa. Dostałemkilka rad.
Oto co zrobiłem.
1) Kupiłem nowe podłoże. Shrimp Sand.
2) Kupiłem nowy filtr. Aquael Pat MINI.
3) Zmianiłem żarówkę na LED 850 lumeów, o świetle barwy 6500K (nie może zmienić na świetlówkę, bo Wromak, nie robi pokryw pod ten rozmiar awka ze świetlówkami czy ledami... jetem skazany na E14).
4) Kupilem wodę demineralizowaną
5) Kupiłem makro i miro elementy (Planta active Proffesional firma Aquabotanicue)
6) Kupiłem "CO2" w płynie (CO2 PLus od Tetra)
7) Wywalilem wszystkie rośliny - te które zostały (dwa kawałki anubiasa) wypłukałem w roztworze nadmanganianu potasu i upewniłem się, że nie ma na nich glonów.
Założyłem zbiornik od nowa - włożyłem podłoże, posadziłem anubiasa, który ocalał, zalałem wodą, dodałem makro i mikro, oraz bakterie na start. Włączyłem nowy filtr, grzałkę ustawiłem na 24-25C.
Po dwóch dani musiałem wpuścić przeniesione do słoików neonki.
Po tygodniu dokupiłem roślinę - Micranthemum umbrosum
Dzisiaj mija 13 dzien od założenia. Na liściach anubiasa pojawiły się kłaczki krasnorostów. W kępkach Micranthemum umbrosum zaczęły się pojawiać liście, które wyglądają jakby gniły.
Światło włączone przez cały 12h / dobę.
Filtr pracuje non stop. Powietrze na noc wyłączam. Podmiankę wody robiłem raz, po tygodniu, okolo 30%
Przez te 13 dni dwa razy lałem CO2,
Co znów robię nie tak?
Pomocy, nie wiem już co robić...
Z góry dzięki za pomoc i wyrozumiałość.
Zdjęcia:
https://imgur.com/a/0waQs
Prawie dwa lata temu moje dzieciaki dostały od wujka akwa. Niewielkie, 25l. 20x30x40 (profilowane od Wromak - co zresztą zaraz będzie miało ciąg dalszy).
Przez ten czas regularnie w akwarium padało wszystko - gupiki, welonki, molinezje, wszystkie rośliny jakie były albo gniły, albo pokrywaly się glonami. Podłoże było żwirowe. Kilka razy próbowałem resetować zbiornik. Bez efektu. Przez te dwa lata jedyne co przetrwało to neonki (4x czerwone, 2x inesa) - mam obecnie 6 sztuk, jeden glonojad bliżej nieokreslonego gatunku i molinezja,która chociaż padła kilka tygodni temu to trzymała się ponad rok.
Rybki padaly średnio po 2-3 tygodniach od zakupów, myślałem, ze to może sklep, choroba, etc, ale kupowałem z różnych źródłem
Parę tygodni temu w akcie desperacji postanowiłem dać akwa ostatnią szansę i zacząć szukać po forach i internetach kogoś, kto za kasę założy mi akwarium i nauczy wszystkiego od nowa. Dostałemkilka rad.
Oto co zrobiłem.
1) Kupiłem nowe podłoże. Shrimp Sand.
2) Kupiłem nowy filtr. Aquael Pat MINI.
3) Zmianiłem żarówkę na LED 850 lumeów, o świetle barwy 6500K (nie może zmienić na świetlówkę, bo Wromak, nie robi pokryw pod ten rozmiar awka ze świetlówkami czy ledami... jetem skazany na E14).
4) Kupilem wodę demineralizowaną
5) Kupiłem makro i miro elementy (Planta active Proffesional firma Aquabotanicue)
6) Kupiłem "CO2" w płynie (CO2 PLus od Tetra)
7) Wywalilem wszystkie rośliny - te które zostały (dwa kawałki anubiasa) wypłukałem w roztworze nadmanganianu potasu i upewniłem się, że nie ma na nich glonów.
Założyłem zbiornik od nowa - włożyłem podłoże, posadziłem anubiasa, który ocalał, zalałem wodą, dodałem makro i mikro, oraz bakterie na start. Włączyłem nowy filtr, grzałkę ustawiłem na 24-25C.
Po dwóch dani musiałem wpuścić przeniesione do słoików neonki.
Po tygodniu dokupiłem roślinę - Micranthemum umbrosum
Dzisiaj mija 13 dzien od założenia. Na liściach anubiasa pojawiły się kłaczki krasnorostów. W kępkach Micranthemum umbrosum zaczęły się pojawiać liście, które wyglądają jakby gniły.
Światło włączone przez cały 12h / dobę.
Filtr pracuje non stop. Powietrze na noc wyłączam. Podmiankę wody robiłem raz, po tygodniu, okolo 30%
Przez te 13 dni dwa razy lałem CO2,
Co znów robię nie tak?
Pomocy, nie wiem już co robić...
Z góry dzięki za pomoc i wyrozumiałość.
Zdjęcia:
https://imgur.com/a/0waQs
25l i Ty się dziwisz? Taki litraż nie nadaje się dla rybek. Im mniejszy zbiornik tym trudniejszy, sorry, ale 2 lata się tym zajmujesz i nie znalazłeś informacji, że to za mała szklanka [trochę się poirytowałem- 2 lata męczenia zwierząt]? Już chyba zauważyłeś, że wiedza na wyrywki bez zrozumienia jej to nie tędy droga...
Na początek:
http://www.akwaforum.pl/mapa.php
Na początek:
http://www.akwaforum.pl/mapa.php
Niestety 25l jest za małym zbiornikiem na trzymanie ryb. W tak niewielkiej ilości wody wszystkie ryby truły się i będą się truć związkami azottu pochodzącymi z ich wydalin.
Szkoda ryb, które w ten sposób umierały w męczarniach. Oddaj te, które masz obecnie i poczytaj jak najwięcej o podstawach akwarystyki (o cyklu azotowym) oraz o wymaganiach gatunków ryb jakie trzymasz.
Zwróć uwagę, że jaki powinien być minimalny litraż dla danego gatunku, jaka jest wymagana temperatura wody, jej odczyn i twardości.
Przykładowo: łączysz neony czerwone - ciepłolubne - z neonami Innesa - zimnolubnymi. Dla neonów minimalny litraż to 63l
A tu jeszcze ciekawiej: molinezje to ryby ciepłolubne, wód twardych i zasadowych, wręcz słonawych. Nigdy nie powinny być trzymane z neonami wymagającymi wody miękkiej i kwaśnej.
Dla molinezji - w zależności od odmiany - minimalny litraż to 85l i więcej. Dla odmiany księżycowej minimum 128l.
W tych 25l jakie posiadasz zrób ładne krewetkarium, ale nawet nie myśl o rybach.
Szkoda ryb, które w ten sposób umierały w męczarniach. Oddaj te, które masz obecnie i poczytaj jak najwięcej o podstawach akwarystyki (o cyklu azotowym) oraz o wymaganiach gatunków ryb jakie trzymasz.
Zwróć uwagę, że jaki powinien być minimalny litraż dla danego gatunku, jaka jest wymagana temperatura wody, jej odczyn i twardości.
Przykładowo: łączysz neony czerwone - ciepłolubne - z neonami Innesa - zimnolubnymi. Dla neonów minimalny litraż to 63l
A tu jeszcze ciekawiej: molinezje to ryby ciepłolubne, wód twardych i zasadowych, wręcz słonawych. Nigdy nie powinny być trzymane z neonami wymagającymi wody miękkiej i kwaśnej.
Dla molinezji - w zależności od odmiany - minimalny litraż to 85l i więcej. Dla odmiany księżycowej minimum 128l.
W tych 25l jakie posiadasz zrób ładne krewetkarium, ale nawet nie myśl o rybach.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
Niestety nie miałem wpływu na wielkość zbiornika, a w tej chwili nie mam nawet fizycznej możliwości zwiększenia.BARA pisze: W tych 25l jakie posiadasz zrób ładne krewetkarium, ale nawet nie myśl o rybach.
I to nie jest tak, że zamarzyłem sobie, że będę akwarystą. Dzieci dostały prezent (coś a'la szczeniaczek pod choinkę) od wujka, a oczywiście dzieci się tym nie zajmują. Ja i tak jestem wdzięczny bo z tego co wiem to miały dostać bojownika w malej, szklanej bańce - udusiłby się pewnie po dwóch tygodniach...
Krewetkarium nie będzie trudniejsze w utrzymaniu?
Podłoże jak rozumiem się do krewetek nadaje. Rośliny powinienem zmienić? Czy te cale dwie które są będą odpowiednie? Wiem, że krewetki potrzebują zarośniętego zbiornika - wiem,z e muszę coś dołożyć z zieleni. Podlecicie mi gatunki?
I przy założeniu ze mam już te 6 neonów - (nie będę ich oddawał, trzymają się całkiem nieźle, są sporych rozmiarów i ładnie wybarwione - nie mają oznak chorób) - ile tych red cherry mogę wpuścić? 5 nie będzie za wiele?
Co do literatury i dokształcania - zacząłem kilka tygodni temu - od tego czasu kontroluję parametry wody - NO2, NO4, pH, KH i GH utrzymują się w normie (dla neonów czerwonych)
(Dzisiaj) Wiem, że poprzednie "obsady" nie miały szansy się utrzymać - postanowiłem zostać przy neonach, które mam, które się utrzymały. Nie mam ambicji hodować nie wie wiadomo czego, bo nie mam do tego "reki". Chcę zostac przy tym co przezywało, a przy okazji, żeby nie było glonów
Pytanie z postu poprzedniego dotyczyło tego cholernego krasnorosta.
Wyczytałem, że zmniejszenie cyrkulacji wody, miejscowe "CO2" w płynie (na tak małe akwarium nie zainstaluję butli), i zmiejszenie dawki światła. Oczywiście usunąłem tez mechanicznie to co się dało.
twoje podłoże shrimp sand jak najbardziej nadaje się dla krewetek.trzyma ładnie parametry i roślinki też na nim ładnie rosną.sam używam tego podłoża
u siebie w 30l.jedyny mankament to to iż trzeba kranówkę z demineralizowaną pół na pół mieszać a podobno przy starcie to nawet samą osmozą lub demineralką powinno być zalane bo szybko te podłoże się wyjałowi i ustawi parametry kranówki.sam się o tym przekonałem.świeć na początku 6h potem co tydzień podnoś o 30min.aż dojdziesz do powiedzmy 10h bo w moim przypadku przy 12h zaczęły glony wychodzić.
-nie potrzebnie odrazu nawoziłeś akwa,powinieneś odczekać przynajmniej koło miesiąca i wtedy powoli zacząć nawozić i za długo świecisz przy starcie i te dwa czynniki doprowadziły do szybkiego wysypu glonów w niedojrzałym akwarium tym bardziej że roślinki dopiero się klimatyzują.
-redcherry to niby odporne ale też potrafią padać bez powodu,poczekaj z wpuszczeniem krewetek chociaż około 1m
-mech java moss dla krewetek będzie ci potrzebny ale nie sadzisz go w podłoże tylko przyczepiasz nitką do korzenia lub małego kamyka
-możesz dokupić jakieś mało wymagające rośliny ale nie grzeb zbyt często w podłożu
viewtopic.php?t=22143
u siebie w 30l.jedyny mankament to to iż trzeba kranówkę z demineralizowaną pół na pół mieszać a podobno przy starcie to nawet samą osmozą lub demineralką powinno być zalane bo szybko te podłoże się wyjałowi i ustawi parametry kranówki.sam się o tym przekonałem.świeć na początku 6h potem co tydzień podnoś o 30min.aż dojdziesz do powiedzmy 10h bo w moim przypadku przy 12h zaczęły glony wychodzić.
-nie potrzebnie odrazu nawoziłeś akwa,powinieneś odczekać przynajmniej koło miesiąca i wtedy powoli zacząć nawozić i za długo świecisz przy starcie i te dwa czynniki doprowadziły do szybkiego wysypu glonów w niedojrzałym akwarium tym bardziej że roślinki dopiero się klimatyzują.
-redcherry to niby odporne ale też potrafią padać bez powodu,poczekaj z wpuszczeniem krewetek chociaż około 1m
-mech java moss dla krewetek będzie ci potrzebny ale nie sadzisz go w podłoże tylko przyczepiasz nitką do korzenia lub małego kamyka
-możesz dokupić jakieś mało wymagające rośliny ale nie grzeb zbyt często w podłożu
viewtopic.php?t=22143
moje pierwsze 54L (60x30x30)DIVERSA StartUp 60
oraz kostka 30L 40x25x30
pozdro
M.M
oraz kostka 30L 40x25x30
pozdro
M.M
A masz gąszcz roślin, w tym mech, żeby krewetki mogły się ukryć?
Coś mi się wydaje, że wpuściłeś krewetki nie dbając o ich wymagania i stały się po prostu żywym pokarmem dla neonów.
Zacznij od początku, oddaj neony, zadbaj o rośliny, mech, wtedy wpuść krewetki.
Coś mi się wydaje, że wpuściłeś krewetki nie dbając o ich wymagania i stały się po prostu żywym pokarmem dla neonów.
Zacznij od początku, oddaj neony, zadbaj o rośliny, mech, wtedy wpuść krewetki.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
Tak.BARA pisze:A masz gąszcz roślin, w tym mech, żeby krewetki mogły się ukryć?
W międzyczasie namierzyłem pozostałe 5 sztuk, pochowane w roślinach, więc sądze, że jednak się ukryły -dwóch nadal nie widzę, ale skoro resztę wypatrzyłem to pewnie te dwie tez gdzieś się ukryłyBARA pisze:Coś mi się wydaje, że wpuściłeś krewetki nie dbając o ich wymagania i stały się po prostu żywym pokarmem dla neonów.
A same neony przestały się już za k=tymi krewetkami uganiać...
To był ostatni "początek". Na więcej nie mam ochotyBARA pisze:Zacznij od początku, oddaj neony, zadbaj o rośliny, mech, wtedy wpuść krewetki.
Ok, patrzyłam na informację z Twojego pierwszego postu o posiadaniu tylko dwóch anubiasów.
Jeżeli są rośliny i krewetki mają się gdzie schować to powinny dać sobie radę.
Jeżeli są rośliny i krewetki mają się gdzie schować to powinny dać sobie radę.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
W międzyczasie pojawił się rogatek.
A wcześniej oprócz anubiasa była Micranthemum umbrosum (pisałem w pierwszym poście). W niej się krewetki ukryły.
Od osoby, która podarowała mi nadmiar swoich krewetek dostałem też dwa fragmenty gałązek kabomby - do transportu - pływa sobie na górze akwarium chwilowo. Tam się ukryła jedna krewetka.
zdjęcie: https://ibb.co/nHNTGb
A wcześniej oprócz anubiasa była Micranthemum umbrosum (pisałem w pierwszym poście). W niej się krewetki ukryły.
Od osoby, która podarowała mi nadmiar swoich krewetek dostałem też dwa fragmenty gałązek kabomby - do transportu - pływa sobie na górze akwarium chwilowo. Tam się ukryła jedna krewetka.
zdjęcie: https://ibb.co/nHNTGb
No tak, teraz to wygląda o niebo lepiej.
Tylko te neony...
Tylko te neony...
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
Raport na bieżąco - krewetki to chyba jednak nie był za szczęśliwy pomysł - wczoraj rano znalazłem jedne obskubane zwłoki, dzisiaj rano kolejne - wygląda na to że neony w nocy na nie polują. W tym tempie za kilka dni będzie po krewetkach.
Z innej beczki - zrobiłem testy wody - NO2 wyszło mi na zatrważającym poziomie - powyżej skali kolorów w teście (test od tropical) czyli więcej niż 3,3 mg.
Robię własnie podmiankę wody 50% - mam nadzieję, że nieco zbiję z tej wartości.Czy dołożenie eskalrinu coś pomoże?
Micranthemum umbrosum zaczęła gnić od środka - tzn zewnętrzne kłęby są zazielenione, ale te wewnątrz albo straciły kolor, albo już nawet przegniły.
W swojej bezsilności nie jestem już pewny niczego - ani czy dobrze posadziłem roślinę (czy nie za gęsto), ani czy dobrze karmię (płatki unoszą się na powierzchni wody, część spada na dno, neony podejmują pokarmy tylko w fazie pomiędzy powierzchnia a dnem,; od kilku dni zbieram resztki pozostawionego pokarmu - wcześniej - w poprzednich próbach akwariowych tego nie robiłem, bo ktoś i powiedział, ze ten pokarm "wzmacnia" wodę - czyli bzdura).
Nie wiem nawet czy poprawnie robiłem testy na GH i KH - wg instrukcji woda powinna zmieniać kolor z zielonego na czerwony i z fioletowego na żółty - u mnie od razu była zielona i żółta...
Znów jestem na etapie, ze jestem gotów zapłacić za korepetycje "na żywo", żeby mi ktoś założył zbiornik, i przez jakiś czas go "doglądał" i nauczył mnie jak o niego dbać...
Z innej beczki - zrobiłem testy wody - NO2 wyszło mi na zatrważającym poziomie - powyżej skali kolorów w teście (test od tropical) czyli więcej niż 3,3 mg.
Robię własnie podmiankę wody 50% - mam nadzieję, że nieco zbiję z tej wartości.Czy dołożenie eskalrinu coś pomoże?
Micranthemum umbrosum zaczęła gnić od środka - tzn zewnętrzne kłęby są zazielenione, ale te wewnątrz albo straciły kolor, albo już nawet przegniły.
W swojej bezsilności nie jestem już pewny niczego - ani czy dobrze posadziłem roślinę (czy nie za gęsto), ani czy dobrze karmię (płatki unoszą się na powierzchni wody, część spada na dno, neony podejmują pokarmy tylko w fazie pomiędzy powierzchnia a dnem,; od kilku dni zbieram resztki pozostawionego pokarmu - wcześniej - w poprzednich próbach akwariowych tego nie robiłem, bo ktoś i powiedział, ze ten pokarm "wzmacnia" wodę - czyli bzdura).
Nie wiem nawet czy poprawnie robiłem testy na GH i KH - wg instrukcji woda powinna zmieniać kolor z zielonego na czerwony i z fioletowego na żółty - u mnie od razu była zielona i żółta...
Znów jestem na etapie, ze jestem gotów zapłacić za korepetycje "na żywo", żeby mi ktoś założył zbiornik, i przez jakiś czas go "doglądał" i nauczył mnie jak o niego dbać...
Esklarin nie pomoże, azot nie jest metalem ciężkim. Na azotany jest aqafix NO.
Instrukcje jeśli masz zooleka przeczytałeś GH od tyłu. Zmiana koloru ma iść jak pokazuje strzałka
http://www.akwanawozy.com.pl/akwanawozy ... azwy-1.jpg
Instrukcje jeśli masz zooleka przeczytałeś GH od tyłu. Zmiana koloru ma iść jak pokazuje strzałka
http://www.akwanawozy.com.pl/akwanawozy ... azwy-1.jpg