Korzeń mangrowca- jak przygotować?
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Korzeń mangrowca- jak przygotować?
Przygotowania do zmiany akwarium na większe zaczynam od wystroju.
W planie będzie połączenie skał (pp łupek) i korzeni
Spodobał mi się korzeń mangrowca- tak przynajmniej mówił sprzedawca.
Wygląda tak (sorki za jakość)
Ma fajną strukturę na górze (planuje go ułożyć jak na zdjęciach) i otwór w środku, który jak zobaczyłem to od razu pomyślałem, że krewetki miały by z niego niezłą kryjówkę. Dodatkowo ma też kilka zagłębień, w których idealnie wpasują się ze 2-3 gałęzatki kuliste
Ale w czym problem.
Korzeń zatonął od razu po włożeniu do miski z wodą, myślę jest już dobrze.
Jednak woda w ciągu godziny robi się już mocno brązowa.
Od tygodnia (bo tyle go mam) codziennie podmiana wody + kilkanaście minut szorowanie szczotką do mycia naczyń. Podczas tej operacji ciągle leci mnóstwo syfu w postaci jakby czarnego piasku i mocno brązowej wody.
Proszę o poradę czy te korzenie tak mają? Czy przestanie w końcu barwić wodę?
A może gotowanie pomoże? Tylko czy korzenie mangrowca można gotować?
W planie będzie połączenie skał (pp łupek) i korzeni
Spodobał mi się korzeń mangrowca- tak przynajmniej mówił sprzedawca.
Wygląda tak (sorki za jakość)
Ma fajną strukturę na górze (planuje go ułożyć jak na zdjęciach) i otwór w środku, który jak zobaczyłem to od razu pomyślałem, że krewetki miały by z niego niezłą kryjówkę. Dodatkowo ma też kilka zagłębień, w których idealnie wpasują się ze 2-3 gałęzatki kuliste
Ale w czym problem.
Korzeń zatonął od razu po włożeniu do miski z wodą, myślę jest już dobrze.
Jednak woda w ciągu godziny robi się już mocno brązowa.
Od tygodnia (bo tyle go mam) codziennie podmiana wody + kilkanaście minut szorowanie szczotką do mycia naczyń. Podczas tej operacji ciągle leci mnóstwo syfu w postaci jakby czarnego piasku i mocno brązowej wody.
Proszę o poradę czy te korzenie tak mają? Czy przestanie w końcu barwić wodę?
A może gotowanie pomoże? Tylko czy korzenie mangrowca można gotować?
Mam korzeń mangrowca. Po włożeniu do akwarium, nie barwił mi wody, ale widzę cały czas jakby się łuszczył i co chwila odpadają od niego takie małe brązowe kawałki, warstwy korzenia. Mi jednak w niczym to nie przeszkadza.
Znalazłem taki opis przygotowania korzenia mangrowca:
"...Większość korzeni mangrowca sprzedawanych w sklepach zoologicznych jest produktem naturalnym, zostały pozbawione kory, wyczyszczone i wypiaskowane. Mimo to zawarte w drewnie garbniki zabarwiają wodę na bursztynowo (nieszkodliwe dla ryb) co czasem potrafi doprowadzić do paniki zwłaszcza po świeżym zalaniu.
Co należy zrobić by korzeń nie barwił?
Korzeń mangrowca należy dokładnie umyć i wyczyścić szczotką nie pomijając żadnego wgłębienia
Pozostawić w pojemniku z wodą na ok. 2 – 3 tygodnie codziennie ją wymieniając i sprawdzając kolor (czasem krócej)
Nie można gotować !.."
Znalazłem taki opis przygotowania korzenia mangrowca:
"...Większość korzeni mangrowca sprzedawanych w sklepach zoologicznych jest produktem naturalnym, zostały pozbawione kory, wyczyszczone i wypiaskowane. Mimo to zawarte w drewnie garbniki zabarwiają wodę na bursztynowo (nieszkodliwe dla ryb) co czasem potrafi doprowadzić do paniki zwłaszcza po świeżym zalaniu.
Co należy zrobić by korzeń nie barwił?
Korzeń mangrowca należy dokładnie umyć i wyczyścić szczotką nie pomijając żadnego wgłębienia
Pozostawić w pojemniku z wodą na ok. 2 – 3 tygodnie codziennie ją wymieniając i sprawdzając kolor (czasem krócej)
Nie można gotować !.."
- Neurochirurg
- Ekspert akwarysta
- Posty: 2796
- Rejestracja: 29 wrz 2015 10:02
- Lokalizacja: opolskie
Przy szorowaniu faktycznie trochę małych kawałeczków się odrywało ale po 3-4 szorowaniu już prawie w ogóle. Jednak cały czas jakby piasek z niego leci.
No i farbuje szybko świeżą wodę.
Czyli nie gotować, tylko cierpliwie moczyć.
A czy to w ogóle korzeń mangrowca jest?
No i farbuje szybko świeżą wodę.
Czyli nie gotować, tylko cierpliwie moczyć.
A czy to w ogóle korzeń mangrowca jest?
Mój baniaczek 112l
Minęło trochę czasu a korzeń nadal barwi wodę.
Oczywiście mniej niż na początku ale jednak.
Któregoś dnia zacząłem się mu mocniej przyglądać i zauważyłem, że na korzeniu jest jakby skórka/kora, którą da się zdrapać paznokciem. Oczywiście szorowanie szczotką nie wiele dawało. Po 30min dałem sobie spokój i wybrałem się do sklepu.
Nabyłem tam takie cudo
szczotka nylonowa.
Założyłem na wkrętarkę i zacząłem ścierać naskórek z korzenia.
Ścierałem aż pokazało się czyste, jaśniejsze drewno.
Pyłu było ze szklankę. Po tej operacji jeszcze ręcznie szczoteczką wyczyściłem całość z resztek pyłu i porządnie wypłukałem.
Korzeń ponownie trafił do wody i okazało się, że jest mega duża poprawa.
Woda po 12h moczenia jest jaśniejsza niż przed "zabiegiem" po 3-4h
Oczywiście mniej niż na początku ale jednak.
Któregoś dnia zacząłem się mu mocniej przyglądać i zauważyłem, że na korzeniu jest jakby skórka/kora, którą da się zdrapać paznokciem. Oczywiście szorowanie szczotką nie wiele dawało. Po 30min dałem sobie spokój i wybrałem się do sklepu.
Nabyłem tam takie cudo
szczotka nylonowa.
Założyłem na wkrętarkę i zacząłem ścierać naskórek z korzenia.
Ścierałem aż pokazało się czyste, jaśniejsze drewno.
Pyłu było ze szklankę. Po tej operacji jeszcze ręcznie szczoteczką wyczyściłem całość z resztek pyłu i porządnie wypłukałem.
Korzeń ponownie trafił do wody i okazało się, że jest mega duża poprawa.
Woda po 12h moczenia jest jaśniejsza niż przed "zabiegiem" po 3-4h
Mój baniaczek 112l