[79l]Królestwo Niebieskie
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
W sumie o tym nie pomyślałam. Mogę przeprowadzić eksperyment - podejrzewam, że musiałyby poleżeć w mrozie parę dni, tak jak w naturze. A co do tego, w czym przeszkadza zebranie świeżych szyszek, to przekonałam się sama tutaj: viewtopic.php?t=24770
Co prawda ten osad dało się łatwo odcedzić, ale sam wywar nie pachniał też tak, jak wywary ze starych szyszek. Jakoś bałam się to wlać do akwarium.
Co prawda ten osad dało się łatwo odcedzić, ale sam wywar nie pachniał też tak, jak wywary ze starych szyszek. Jakoś bałam się to wlać do akwarium.
Dawno nic nie wrzucałam. Zbiorniczek pozostaje bez zmian, czyli postępuje w gęstnieniu. Zaczynam myśleć o jakiejś poważniejszej przycince, bo roślinki rosną prawie w oczach. Tutaj akwa po cotygodniowym sprzątaniu 6 dni temu:
A tutaj widok sprzed chwili:
Za sprawą dziesiątek helenek nieustająco przekopujących podłoże mam już na wierzchu niemal sam żwir. Na szczęście zaczęłam wymieniać ślimaki za piwo z akwarystami z okolicy i dziś powinnam oddać ostatnie nadprogramowe helenki tak więc przy kolejnym sprzątaniu uzupełnię piasek.
Ciekawa sprawa - od jakiegoś czasu niemal nie muszę odmulać dna. To zasługa plagi ślimaków? Akwa zrobiło się niemal bezobsługowe. Rybki też wydają się być zadowolone. Pielęgniczki ładnie się wybarwiły:
Po ostatniej podmianie mam wrażenie, że nawet przystępowały do jakiejś pierwszej nieśmiałej próby tarła - siedziały razem w krzakach, sprzątały dookoła, samczyk przeganiał inne rybki z okolicy. Potem przeniosły się na jedną noc do kokosa, którego to przez chwilę samiczka pilnowała i... nic. Wróciły do ganiania się na zmianę po akwarium. Dziwny związek
A tutaj widok sprzed chwili:
Za sprawą dziesiątek helenek nieustająco przekopujących podłoże mam już na wierzchu niemal sam żwir. Na szczęście zaczęłam wymieniać ślimaki za piwo z akwarystami z okolicy i dziś powinnam oddać ostatnie nadprogramowe helenki tak więc przy kolejnym sprzątaniu uzupełnię piasek.
Ciekawa sprawa - od jakiegoś czasu niemal nie muszę odmulać dna. To zasługa plagi ślimaków? Akwa zrobiło się niemal bezobsługowe. Rybki też wydają się być zadowolone. Pielęgniczki ładnie się wybarwiły:
Po ostatniej podmianie mam wrażenie, że nawet przystępowały do jakiejś pierwszej nieśmiałej próby tarła - siedziały razem w krzakach, sprzątały dookoła, samczyk przeganiał inne rybki z okolicy. Potem przeniosły się na jedną noc do kokosa, którego to przez chwilę samiczka pilnowała i... nic. Wróciły do ganiania się na zmianę po akwarium. Dziwny związek