Post ten postanowilem umiescic w dziale -Choroby- , bo nie bardzo wiem, gdzie by najbardziej pasowal.
Od kilku miesiecy jestem szczesliwym posiadaczem nieduzego 112 l akwarium.
Przez ostanie 4 dni bylem poza domem. Rybkami opiekowala sie tesciowa, karmiac je w/g moich zalecen. Rybki nadal maja sie swietnie
Po powrocie do domu w akwa zobaczylem na sciankach cos jakby skrzek zabi. Jajeczka sa w kilku miejscach szyb, za grzalka, dosyc mocno przyczepione. Znajduja sie tylko w gornej czesci szyb, tuz przy powierzchni wody. Wielkosc to jakies 0,5 mm. Skupione w grupach w ilosciach ok 5-8 szt. Sa mleczno biale, ale niektore przezroczyste. Kilka wyciagnalem z wody i rozgniotlem. Byly dosc twarde. Na roslinach czy tez zwirku nie widac zadnych jajeczek.Co to do diabla jest i skad sie wzielo
W ostatnim czasie nie kupowalem nowych roslin, slimakow tez nie mam w akwarium. Moja obsada to na dzien dzisiejszy: 2 otoski, 1 zbrojnik, 2 gupiki, 4 kiriski spizowe.
Rybki karmie platkami oraz tabletkami opadajacymi na dno.
W zeszlym tygodniu podalem tez zywy pokarm tj, takie robaczki (jak rurecznik) tylko, ze biale. Niestety nazwy nie moge sobie przypomniec
Woda jest podmieniana co tydzien w ilosci ok. 1/4 (odstana 2-3dni).
Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi.
Nastepnym razem przeniose ikre z akwa i moze sie uda