Witam. Mam pewien problem, od kiedy padła mi paletka (2 MSC) po 5 latach szczęśliwego życia, moje skalary w momencie odpalenia światła siedzą w jednym punkcie. Odchody normalne, jedzą bo jedzą ale bez przesady. W momencie gdy zgasze światło zaczynają się normalnie ruszać. Gdzie światła nie zmieniałem.Jeśli chodzi o wygląd to nic im nie jest. Jakoś że 4 miesiące temu miały ospę ale wyleczone cmf, stan wody jest w normie, tak jak powinno to być. Na ten moment nie widać żadnych nawrotów, jak mówię ryby wyglądają na zdrowe. Jedyna różnica była w momencie włączenia CO2-rybki przeprowadziy się i częstą siedzą z pyskiem w bĄbelkach jakby specjalnie tam podpływają, wręcz się kłÓcĄ się o to kto bliżej będzie. Nie widać przyduchy, mają tak tylko skalary inne ryby pływają jakby nigdy nic. Zbiornik 200l obsada 10x rodostomus,3xkosiara,2 zbrojniki i 4 skalary
Żadnej nowości nie ma jeśli chodzi o obsadę. Wszystkie znają się bardzo długo.
Stąd pytanie, miał ktoś podobną przypadłość ? Jeśli chcecie to wyślę zdjęcie poglądowe
Światłowstręt, wirusy czy co?
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 22 lut 2018 23:02
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Światłowstręt, wirusy czy co?
Wiele gatunków preferuje miejsca zacienione - w tym skalary . Moim zdaniem to normalne zachowanie . Przy okazji ten fakt generuje poważne problemy obsady do zbiorników HT
Re: Światłowstręt, wirusy czy co?
A możesz nam pokazać zdjęcie zbiornika i podać informacje o parametrach wody? Bardzo proszę.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.