Co robicie kiedy zostało kilka ryb z danego stadka?
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Co robicie kiedy zostało kilka ryb z danego stadka?
Mam rybki, zostały 3 (2 kiryski i żałobniczka) ponieważ reszta stada powoli wymierała (od kilku lat nie dokupuję ryb bo nie chcę więcej ryb stadnych).
Początkowo myślałam że dam im dożyć swego czasu we własnym akwa, bo są już wiekowe, ale to rozwiązanie chyba nie jest dla nich najlepsze.
Więc zaczęłam szukać im domu, ale szczerze mówiąc przeraża mnie jak łatwo ludzie wydają swoje ryby. U mnie ryby zawsze zostawały do końca i nie chcę ich komuś oddawać na stare lata tylko po to żeby za kilka miesięcy trafiły do kolejnej osoby z akwa 40l...
No więc pytanie do osób z podobnym podejściem, jak to rozwiązać?
Jestem z Krakowa, w naszym zoo są tylko zbrojniki i ogólnie nie mam pomysłu co zrobić
Oddam je, bo wiem, że kiszenie ich samych w 450l to żadne rozwiązanie ale zastanawiam się czy mam jakieś inne opcje.
Jakieś akwa w sklepie czy hotelu albo jakaś dobra dusza na forum z podobnym podejściem - mogę nawet zapłacić jeżeli tylko znajdę jakieś miejsce lub osobę która zapewni im spokojną starość w dobrym towarzystwie i dużym baniaku tylko na razie wygląda że jestem odosobniona w moim dylemacie
Początkowo myślałam że dam im dożyć swego czasu we własnym akwa, bo są już wiekowe, ale to rozwiązanie chyba nie jest dla nich najlepsze.
Więc zaczęłam szukać im domu, ale szczerze mówiąc przeraża mnie jak łatwo ludzie wydają swoje ryby. U mnie ryby zawsze zostawały do końca i nie chcę ich komuś oddawać na stare lata tylko po to żeby za kilka miesięcy trafiły do kolejnej osoby z akwa 40l...
No więc pytanie do osób z podobnym podejściem, jak to rozwiązać?
Jestem z Krakowa, w naszym zoo są tylko zbrojniki i ogólnie nie mam pomysłu co zrobić
Oddam je, bo wiem, że kiszenie ich samych w 450l to żadne rozwiązanie ale zastanawiam się czy mam jakieś inne opcje.
Jakieś akwa w sklepie czy hotelu albo jakaś dobra dusza na forum z podobnym podejściem - mogę nawet zapłacić jeżeli tylko znajdę jakieś miejsce lub osobę która zapewni im spokojną starość w dobrym towarzystwie i dużym baniaku tylko na razie wygląda że jestem odosobniona w moim dylemacie
Re: Co robicie kiedy zostało kilka ryb z danego stadka?
No niby nie chcesz oddać, bo przeraza cię jak ludzie łatwo oddają, a z drugiej strony chcesz oddać...?
Nikt tu nie napisze Ci żadnego magicznego rozwiązania.
Najpierw musisz ustalić ( problem moralny ) czy oddajesz, czy nie >
Jeżeli jednak tak, to musisz zacząć szukać kogoś kto je weźmie, i tyle. ( sklepy akwarystyczne, dobre dusze na forum i nie tylko itd )
Ciekawe - można dostać ryby i jeszcze zapłatę. Nie polecam takiego rozwiązania.
Nikt tu nie napisze Ci żadnego magicznego rozwiązania.
Najpierw musisz ustalić ( problem moralny ) czy oddajesz, czy nie >
Jeżeli jednak tak, to musisz zacząć szukać kogoś kto je weźmie, i tyle. ( sklepy akwarystyczne, dobre dusze na forum i nie tylko itd )
Ciekawe - można dostać ryby i jeszcze zapłatę. Nie polecam takiego rozwiązania.
Re: Co robicie kiedy zostało kilka ryb z danego stadka?
Nigdy nie oddawałam swoich ryb a mam akwarium od 13 lat.
Teraz oddaję, bo za bardzo nie mam wyboru. Dla mnie byłoby idealnie zostawić je u mnie, ale to są rybki stadne i potrzebują towarzystwa swojego gatunku. Jak dokupię ryb to problem się rozwiąże, ale za kilka lat będę w dokładnie tej samej sytuacji w której jestem.
Po prostu zastanawiam się co robią inne osoby dla których oddanie rybek też jest ostatecznością.
> Najpierw musisz ustalić ( problem moralny ) czy oddajesz, czy nie
Nie chcąc krzywdzić ryb ani kupować nowych to chyba za bardzo nie mam wyboru, muszę zrobić co trzeba.
> Ciekawe - można dostać ryby i jeszcze zapłatę. Nie polecam takiego rozwiązania.
Eh, pewnie racja :C Plan był taki żeby prześwietlić porządnie nowy domek a w zamian za tą upierdliwość i jakiś update jak już skończą kwarantannę i pójdą do akwa chciałam się odwdzięczyć jakimiś rzeczami do akwarium bo nie chcę tylko kręcić nosem i stawiać wymagań, ale prześwietlać to ja sobie mogę a życie swoją drogą...
Teraz oddaję, bo za bardzo nie mam wyboru. Dla mnie byłoby idealnie zostawić je u mnie, ale to są rybki stadne i potrzebują towarzystwa swojego gatunku. Jak dokupię ryb to problem się rozwiąże, ale za kilka lat będę w dokładnie tej samej sytuacji w której jestem.
Po prostu zastanawiam się co robią inne osoby dla których oddanie rybek też jest ostatecznością.
> Najpierw musisz ustalić ( problem moralny ) czy oddajesz, czy nie
Nie chcąc krzywdzić ryb ani kupować nowych to chyba za bardzo nie mam wyboru, muszę zrobić co trzeba.
> Ciekawe - można dostać ryby i jeszcze zapłatę. Nie polecam takiego rozwiązania.
Eh, pewnie racja :C Plan był taki żeby prześwietlić porządnie nowy domek a w zamian za tą upierdliwość i jakiś update jak już skończą kwarantannę i pójdą do akwa chciałam się odwdzięczyć jakimiś rzeczami do akwarium bo nie chcę tylko kręcić nosem i stawiać wymagań, ale prześwietlać to ja sobie mogę a życie swoją drogą...
Re: Co robicie kiedy zostało kilka ryb z danego stadka?
Zostaw je u siebie bo sadze ze nawet jak sa same to bedzie im lepiej no i oszczedzisz im stresu z transportem i zmianami warunków
Rozumiem twoje podejscie z pieniedzmi ale płacenie niczego nie rozwiaze a moze wlasnie pogorszyc . Ktos wezmie dla tych pieniedzy potem spusci do wc
Dzis akwarystow z sercem dla ryb jest mało . Przewaznie kazdy ma akwarium zeby sie pochwalic na YT czy na forach i przed goscmi w domu . Czyli bardziej to dekoracja salonu niz milosc do zwierząt i chec zapewnienia im jak najlepszych warunkow a co za tym idzie satysfakcji z utrzymania pieknych,zdrowych ryb.
Pozdrawiam
Rozumiem twoje podejscie z pieniedzmi ale płacenie niczego nie rozwiaze a moze wlasnie pogorszyc . Ktos wezmie dla tych pieniedzy potem spusci do wc
Dzis akwarystow z sercem dla ryb jest mało . Przewaznie kazdy ma akwarium zeby sie pochwalic na YT czy na forach i przed goscmi w domu . Czyli bardziej to dekoracja salonu niz milosc do zwierząt i chec zapewnienia im jak najlepszych warunkow a co za tym idzie satysfakcji z utrzymania pieknych,zdrowych ryb.
Pozdrawiam
Re: Co robicie kiedy zostało kilka ryb z danego stadka?
Elemelek pisze: ↑12 kwie 2023 14:16 Zostaw je u siebie bo sadze ze nawet jak sa same to bedzie im lepiej no i oszczedzisz im stresu z transportem i zmianami warunków
Rozumiem twoje podejscie z pieniedzmi ale płacenie niczego nie rozwiaze a moze wlasnie pogorszyc . Ktos wezmie dla tych pieniedzy potem spusci do wc
Dzis akwarystow z sercem dla ryb jest mało . Przewaznie kazdy ma akwarium zeby sie pochwalic na YT czy na forach i przed goscmi w domu . Czyli bardziej to dekoracja salonu niz milosc do zwierząt i chec zapewnienia im jak najlepszych warunkow a co za tym idzie satysfakcji z utrzymania pieknych,zdrowych ryb.
Pozdrawiam
Dokładnie tego się obawiam dlatego zaoferowałam drobny sprzęt akwa, jakieś pokarmy itp i w zamian chcę zobaczyć akwa odwożąc rybki. Aczkolwiek może i racja i tylko pogarszam sytuację ehhh
Ale zostawić u mnie to też mocno tak sobie, bo to jednak rybki stadne, na pewno czułby się lepiej wśród swoich - u mnie praktycznie czekają na koniec zamiast używać życia, pomimo dużego baniaka :'(
Także tak źle i tak niedobrze.
Już dawno postanowiłam że zostają u mnie, ale jak żałobniczka została sama to pękłam i zaczęłam im czegoś szukać
Też pozdrawiam i dzięki za to co piszesz, mam podobne odczucia w temacie (niestety)
Re: Co robicie kiedy zostało kilka ryb z danego stadka?
Jesli to sa ryby stadne a sa juz bardzo leciwe wiekiem to bedą mialy wieksze problemy w mlodszym stadzie z pobieraniem pokarmu a mogą byc nawet traktowane agresywnie przez inne mlodsze silniejsze i szybsze ryby wiec moze lepiej jak jednak pozostaną same skoro sa juz tak sędziwe .
One juz pouzywaly zycia i a teraz bardzo milo z twojej strony ze pozwalasz im czekac na odejscie w spokoju i dobrych warunkach bytowych czyli dozywocia u ciebie
Moze lusterko troche podratuje sprawe? Ryby nie rozpoznają ze to ich odbicie (choc moze niektore to potrafią np duze pielegnice itp )
W kwestii oddania komus mozesz ujac to jako do adopcji a wtedy masz prawo wymagac wgladu do warunkow dla ryb oraz okresowych kontroli co sie dzieje z rybami . Musisz tylko takie warunki na samym poczatku ustalic . Jak sie to bedzie mialo w praktyce tego nie wiem
One juz pouzywaly zycia i a teraz bardzo milo z twojej strony ze pozwalasz im czekac na odejscie w spokoju i dobrych warunkach bytowych czyli dozywocia u ciebie
Moze lusterko troche podratuje sprawe? Ryby nie rozpoznają ze to ich odbicie (choc moze niektore to potrafią np duze pielegnice itp )
W kwestii oddania komus mozesz ujac to jako do adopcji a wtedy masz prawo wymagac wgladu do warunkow dla ryb oraz okresowych kontroli co sie dzieje z rybami . Musisz tylko takie warunki na samym poczatku ustalic . Jak sie to bedzie mialo w praktyce tego nie wiem
Re: Co robicie kiedy zostało kilka ryb z danego stadka?
Miód na moje serce, może rzeczywiście się jeszcze rozmyślę i zostaną hahaElemelek pisze: ↑12 kwie 2023 16:23 Jesli to sa ryby stadne a sa juz bardzo leciwe wiekiem to bedą mialy wieksze problemy w mlodszym stadzie z pobieraniem pokarmu a mogą byc nawet traktowane agresywnie przez inne mlodsze silniejsze i szybsze ryby wiec moze lepiej jak jednak pozostaną same skoro sa juz tak sędziwe .
One juz pouzywaly zycia i a teraz bardzo milo z twojej strony ze pozwalasz im czekac na odejscie w spokoju i dobrych warunkach bytowych czyli dozywocia u ciebie
Z zdjęć mogę wyliczyć że są u mnie co najmniej 3 lata (ale najprawdopodobniej ok.4). Pan od którego je kupiłam mówił że któreś mają 5 lat (zgaduję, że to 5 lat dotyczyło kirysków). Czyli żałobniczka ma minimum 5 lat, kiryski ok. 8 jeżeli poprzedni właściciel dobrze liczył. Te wyliczenia to tak z zaokrągleniem w dół, bo wydaje mi się że mam je dłużej.
Lusterko to niezły plan, na szczęście już mam sporo kryjówek i roślin aczkolwiek i tak jest to strasznie smutny widok
Szczerze mówiąc to wątpię żeby się takie coś udało.W kwestii oddania komus mozesz ujac to jako do adopcji a wtedy masz prawo wymagac wgladu do warunkow dla ryb oraz okresowych kontroli co sie dzieje z rybami . Musisz tylko takie warunki na samym poczatku ustalic . Jak sie to bedzie mialo w praktyce tego nie wiem
Gdyby mnie ktoś poprosił o info o swoich byłych podopiecznych to na pewno zrobiłabym co się da żeby były opiekun/opiekunka spali spokojnie czy nawet mogli odwiedzić akwarium. Ale po przebojach z szukaniem domu dla moich biedaków już wiem że jestem w tym podejściu bardzo odosobniona
Mi by wystarczył update po miesiącu jak się mają i info kiedy odejdą w zaświaty, żebym wiedziała, że zostały w sprawdzonym baniaku i do końca zadbane. Ale to chyba marzenia ściętej głowy :')
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2023 17:55 przez mereblue_, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Co robicie kiedy zostało kilka ryb z danego stadka?
Nigdy nie trzymalem Załobniczek ale jak tak czytam to sa dwie powielane informacje albo 5 lat albo 10
Trzeba by sie kogos spytac kto hodowal /hoduje te ryby jak dlugo rzeczywiscie zyją . Ma sie rozumiec ze te 10 lat jesli to w dobrych warunkach
Dzis widze tendencje do tego ze podaje sie coraz krotszy wiek maksymalny dla ryb . Pewnie wynika to z coraz gorszych warunkow (skazenia wody etc)
Degradacja srodowiska . Kiedys kanarek dozywal do 30 lat dzis podają ze tylko 10 .I to jest sprawdzona informacja jesli chodzi o max dlugosc zycia kanarka no ale co do zalobniczek nie mam pewnosci
Maksymalne parametry temperatury wody są znowu dla odmiany zawyzane poniewaz klimat sie ociepla top lepiej pisac klientowi ze ryba wytrzymuje bez szkody max temp np 28sC niz mialo by byc 25 czy 26 sC bo wtedy łatwiej sprzedac
Druga sprawa to odmiana zalobniczek bo jelsi sa "przerasowione" to bedą bardziej podatne dla choroby i bedą zyly krocej niz forma podstawowa . Tutaj duzy wplyw ma tzw chów wsobny (kojarzenie krewniacze)
Temp wody tez ma wplyw na dlugosc zycia (w cieplejszej matebolizm jest szybszy a wiec i krotsze zycie )
Trzeba by sie kogos spytac kto hodowal /hoduje te ryby jak dlugo rzeczywiscie zyją . Ma sie rozumiec ze te 10 lat jesli to w dobrych warunkach
Dzis widze tendencje do tego ze podaje sie coraz krotszy wiek maksymalny dla ryb . Pewnie wynika to z coraz gorszych warunkow (skazenia wody etc)
Degradacja srodowiska . Kiedys kanarek dozywal do 30 lat dzis podają ze tylko 10 .I to jest sprawdzona informacja jesli chodzi o max dlugosc zycia kanarka no ale co do zalobniczek nie mam pewnosci
Maksymalne parametry temperatury wody są znowu dla odmiany zawyzane poniewaz klimat sie ociepla top lepiej pisac klientowi ze ryba wytrzymuje bez szkody max temp np 28sC niz mialo by byc 25 czy 26 sC bo wtedy łatwiej sprzedac
Druga sprawa to odmiana zalobniczek bo jelsi sa "przerasowione" to bedą bardziej podatne dla choroby i bedą zyly krocej niz forma podstawowa . Tutaj duzy wplyw ma tzw chów wsobny (kojarzenie krewniacze)
Temp wody tez ma wplyw na dlugosc zycia (w cieplejszej matebolizm jest szybszy a wiec i krotsze zycie )
Re: Co robicie kiedy zostało kilka ryb z danego stadka?
Wszystko to prawda.Elemelek pisze: ↑12 kwie 2023 17:53 Nigdy nie trzymalem Załobniczek ale jak tak czytam to sa dwie powielane informacje albo 5 lat albo 10
Trzeba by sie kogos spytac kto hodowal /hoduje te ryby jak dlugo rzeczywiscie zyją . Ma sie rozumiec ze te 10 lat jesli to w dobrych warunkach
Dzis widze tendencje do tego ze podaje sie coraz krotszy wiek maksymalny dla ryb . Pewnie wynika to z coraz gorszych warunkow (skazenia wody etc)
Degradacja srodowiska . Kiedys kanarek dozywal do 30 lat dzis podają ze tylko 10 .I to jest sprawdzona informacja jesli chodzi o max dlugosc zycia kanarka no ale co do zalobniczek nie mam pewnosci
Maksymalne parametry temperatury wody są znowu dla odmiany zawyzane poniewaz klimat sie ociepla top lepiej pisac klientowi ze ryba wytrzymuje bez szkody max temp np 28sC niz mialo by byc 25 czy 26 sC bo wtedy łatwiej sprzedac
Druga sprawa to odmiana zalobniczek bo jelsi sa "przerasowione" to bedą bardziej podatne dla choroby i bedą zyly krocej niz forma podstawowa . Tutaj duzy wplyw ma tzw chów wsobny (kojarzenie krewniacze)
Temp wody tez ma wplyw na dlugosc zycia (w cieplejszej matebolizm jest szybszy a wiec i krotsze zycie )
Moje żałobniczki żyły zwykle ok. 6-9 lat, jedne krócej, inne dłużej, ale myślę, że padały raczej ze starości, bo zawsze działo się to pojedynczo.
Półtora roku temu padła żałobniczka którą mam na zdjęciach z 2014, a już wtedy była w pełni wyrośnięta (tą miałam od malucha).
Po forach krążą legendy o dwudziestoletnich kirysach, moje zwykle żyły 6-10 lat. Te dwa dobiegają tej granicy, bo poprzedni właściciel twierdził że mają ok. 5 lat. Już lata temu miałam jednego kiryska, obiecałam sobie że ten jest ostatni, ale w końcu pękłam i kupiłam te aktualne - oryginalny kirys padł po kilku miesiącach
I tak to się kręci z tymi rybami stadnymi niestety
Jak nie sprzedam baniaka to od teraz biorę tylko bojki