Otóż zwariował mi skalar - przedwczoraj zagryzł gupika, wczoraj literalnie zeżarł 3 neonki - wcześniej tylko je trochę gonil pokazując "hooz da boss" - wczoraj dał czadu i został odizolowany Co więcej, gonił też koleżankę skalarkę, podgryzł jej trochę ogon. Stracił upelnie zainteresowanie suchym arciem, tylko gnębił te nieszczęsne neony... Dodam, że rybki są regularnie karmione 3-4 razy dziennie a raz w tygodniu dostają robale.
Co zrobić z takim zbójem?
Teraz siedzi sobie grzecznie w wiaderku, ale to żadne rozwiązanie... znajomi psychiatrzy radzą dać mu haloperidolu
Czy choroby psychiczne to tutaj? ;-)
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4