Na pleśniawkę MFC czy Trypaflavin?
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Na pleśniawkę MFC czy Trypaflavin?
Jedna z molinezji ma taką białą kępkę u nasady płetwy grzbietowej i drobniutkie białe "cosie" na sobie - podejrzewam pleśniawkę, tym bardziej, że przestawił mi się termostat dzień wcześniej i temp. spadła o kilka stopni... Rybka zachowuje się normalnie, tj. nie ociera się, ma apetyt itd.
Wczoraj podniosłem temperaturę do 29 stopni, zwiększyłem napowietrzanie, jutro pewnie wybiorę się po jakieś lekarstewko.
Te "cosie" jakby się zmniejszyły od wczoraj, czyżby samo podniesienie temp. pomogło?
I co dać? Wszędzie piszą MFC albo Trypaflavin, co jest lepsze i mniej toksyczne? A może nic nie dawać?
Wczoraj podniosłem temperaturę do 29 stopni, zwiększyłem napowietrzanie, jutro pewnie wybiorę się po jakieś lekarstewko.
Te "cosie" jakby się zmniejszyły od wczoraj, czyżby samo podniesienie temp. pomogło?
I co dać? Wszędzie piszą MFC albo Trypaflavin, co jest lepsze i mniej toksyczne? A może nic nie dawać?
Ja bym uzył jednego i drugiego .Przemył miejsca chorbowo zmienione Trypaflaviną a do akwarium ogólnego zastosował MFC.Mozesz tez zastoswac kapiel krótkotrwała w osobnym zbiorniku uzywajac Błekitu metylowego w proporcji 0,05ml na 1l.kapiel taka powinna trwac 8godzin i byc powtarzana przez 3 dni.
Pozdrawiam
P.s Zaden lek umiejetnie podawany nie jest toksyczny
Pozdrawiam
P.s Zaden lek umiejetnie podawany nie jest toksyczny
Przemek