Ciężarna molinezja - rodzi czy chora?
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Ciężarna molinezja - rodzi czy chora?
Wisi sobie tuż pod powierzchnią wody, dyszy i kołysze isię na boki. Nie odpowiada na zaloty samczyka. W ogóle smętna jakaś taka... Brzucho ma już fest wydęte, no i pytanie - rodzi, czy coś jej jest?
PS. To nie jest ta molinezja, która miałą pleśniawkę (lub cokolwiek to było)
<EDIT>
Aha, apetyt ma normalny, jak podsypię jedzonka to pływa i żeruje, kupkę też robi
PS. To nie jest ta molinezja, która miałą pleśniawkę (lub cokolwiek to było)
<EDIT>
Aha, apetyt ma normalny, jak podsypię jedzonka to pływa i żeruje, kupkę też robi
Weź nie strasz człowieka
brzuch rośnie systematycznie od kilku tygodni, nie było tu wydęcia w ciągu kilku dni. Łuski nienastroszone, oczy niewyłupiaste, płetwy złożone po sobie i kołysze się prawo-lewo wisząc tuż nad liściem kryptokoryny (zdjęcia nie podeślę bo raz że ona jest czarna i na foto wychodzi jak czarna plama, a dwa że pożyczyłem aparat bo mam nadzieję go sprzedać
brzuch rośnie systematycznie od kilku tygodni, nie było tu wydęcia w ciągu kilku dni. Łuski nienastroszone, oczy niewyłupiaste, płetwy złożone po sobie i kołysze się prawo-lewo wisząc tuż nad liściem kryptokoryny (zdjęcia nie podeślę bo raz że ona jest czarna i na foto wychodzi jak czarna plama, a dwa że pożyczyłem aparat bo mam nadzieję go sprzedać
Kupki zupełnie normalne, może leciutko ciągnące się... ale że samczyk to wyjątkowy erotoman i wierci się ciągle w okolicach kupkogennych to trudno ocenićOwl pisze:Albo ma puchline wodna(i tysiac innych chorób )jakis dokładniejszy opis poprosimy...a jakie te kupki robi ciagnace sie ,galaretowate,sluzowate,normalne
Pozdrawiam
Żadnych plamek, kropek, płetwy nie zmienione
Trudno odmówić rozsądku - zatem welcome to kotnik city
BTW tak jak sobie na nią patrzę to całkiem żwawo odgryza się (w dosłownym sensie) napalonemu Molinezjowi - a co do kolacji, to w poprzednim akwarium odławiałem żyworódki do porodu, a potem musiałem je szybko odławiać z powrotem do ogólnego akwarium, żeby swoich młodych nie zeżarły... kanibale
BTW tak jak sobie na nią patrzę to całkiem żwawo odgryza się (w dosłownym sensie) napalonemu Molinezjowi - a co do kolacji, to w poprzednim akwarium odławiałem żyworódki do porodu, a potem musiałem je szybko odławiać z powrotem do ogólnego akwarium, żeby swoich młodych nie zeżarły... kanibale
No i urodziła
Tym nie mniej nadal zachowuje się podobnie (kołyszące ruchy) i kupki ma takie trochę galaretowate. Innych niepokojących objawów brak.
Natomist ciekawe rzeczy dzieją się z gupikami. Pisalem niedawno o dziwnej chorobie, która wybiła mi większoć stadka, do wczoraj także i samczyk zachowywał się tak, że myślałem że już po nim - siedział cały czas pod powierzchnią wody i praktycznie leżał na liściu. Dziś pływa sobie jakby nigdy nic, za to samica (ciężarna) jest widocznie osłabiona, chyba trochę schudła i pływa pod kątem z ogonem ku górze. Apetyt przy tym raczej ma, wyraźnie żeruje, ale widać też zmianę w sposobie pływania...
Czy te plagi w końcu sobie pójdą???
Tym nie mniej nadal zachowuje się podobnie (kołyszące ruchy) i kupki ma takie trochę galaretowate. Innych niepokojących objawów brak.
Natomist ciekawe rzeczy dzieją się z gupikami. Pisalem niedawno o dziwnej chorobie, która wybiła mi większoć stadka, do wczoraj także i samczyk zachowywał się tak, że myślałem że już po nim - siedział cały czas pod powierzchnią wody i praktycznie leżał na liściu. Dziś pływa sobie jakby nigdy nic, za to samica (ciężarna) jest widocznie osłabiona, chyba trochę schudła i pływa pod kątem z ogonem ku górze. Apetyt przy tym raczej ma, wyraźnie żeruje, ale widać też zmianę w sposobie pływania...
Czy te plagi w końcu sobie pójdą???