Przepis na muszki owocówki
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Przepis na muszki owocówki
Temat stary jak świat. Sezon owocowy w pełni więc co dwa dni podaję rybom muszki owocówki z własnej hodowli. Polecam!
Przepis:
kawałek owocu (najlepiej jabłko lub gruszka nieco przejrzałe) wkładamy na dno woreczka foliowego (takiego na kanapki). Woreczek ustawiamy w spokojnym miejscu tak, żeby owoc leżał na dnie a folia stała sztywno do góry umożliwiając muszkom spokojną konsumpcję i rozmnażanie. Ja po prostu umieszczam woreczek w kącie parapetu i opieram go o ścianę. Po dwóch dniach widać już ilość muszek w woreczku. Jeżeli jest zadowalająca, podchodzę wolno i spokojnie oraz szybkim ale nie nerwowym ruchem rąk zamykam woreczek od góry, zaciskam gumką i wkładam do zamrażarki uważając, żeby muszki nie powpadały w owoc. Po godzinie wykładam z woreczka podmrożone muszki razem z owocem i strącam je na talerzyk. Woreczek z tym samym owocem stawiam ponownie na parapecie a muszki podaję od razu do akwarium. W ciepłej wodzie niektóre zaczynają się ruszać, ale żadna nie zdąży odlecieć.
Ryby to uwielbiają.
Życzę powodzenia hodowcom muszek!
Przepis:
kawałek owocu (najlepiej jabłko lub gruszka nieco przejrzałe) wkładamy na dno woreczka foliowego (takiego na kanapki). Woreczek ustawiamy w spokojnym miejscu tak, żeby owoc leżał na dnie a folia stała sztywno do góry umożliwiając muszkom spokojną konsumpcję i rozmnażanie. Ja po prostu umieszczam woreczek w kącie parapetu i opieram go o ścianę. Po dwóch dniach widać już ilość muszek w woreczku. Jeżeli jest zadowalająca, podchodzę wolno i spokojnie oraz szybkim ale nie nerwowym ruchem rąk zamykam woreczek od góry, zaciskam gumką i wkładam do zamrażarki uważając, żeby muszki nie powpadały w owoc. Po godzinie wykładam z woreczka podmrożone muszki razem z owocem i strącam je na talerzyk. Woreczek z tym samym owocem stawiam ponownie na parapecie a muszki podaję od razu do akwarium. W ciepłej wodzie niektóre zaczynają się ruszać, ale żadna nie zdąży odlecieć.
Ryby to uwielbiają.
Życzę powodzenia hodowcom muszek!
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
- mariuszzawadzki
- Ekspert akwarysta
- Posty: 6591
- Rejestracja: 11 lis 2007 11:11
- Lokalizacja: Ciechanów
Muszki niestety nie dają się zatopić, ale moje ryby szybko się zorientowały, w czym rzecz.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
Trok, mi nie chodzi o larwy tylko o dojrzałe muszki. Po zamknięciu woreczka latają podrażnione, a jak położę woreczek w zamrażarce tak, żeby owoc był z boku, to przymrożone muszki opadają bezpośrednio na folię woreczka. Po delikatnym wyjęciu nawet jeżeli osuną się na zamrożony owoc, to do niego nie przywierają. Kwestia w tym, żeby nie wyjmować woreczka z zamrażarki za szybko.
Po kilku próbach obecnie z powodzeniem uzyskuję suche przymrożone muszki, a owoc wykorzystuję kilka razy. Czasami tylko zmieniam woreczek, bo przy wyjmowaniu muszek potrafi się rozerwać.
Po kilku próbach obecnie z powodzeniem uzyskuję suche przymrożone muszki, a owoc wykorzystuję kilka razy. Czasami tylko zmieniam woreczek, bo przy wyjmowaniu muszek potrafi się rozerwać.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
W takim razie daj znać czy jedzą. Jeśli tak to też będę podawał.mariuszzawadzki pisze:Poszedłem za Twoim przepisem i postawiłem jabłko na muszki, ciekawe czy palety też takie coś lubią?
Przypuszczam, że muszki pływają po powierzchni wody, lepiej by było jak by tonęły.
Wiem na pewno, że zjadają je żałobniczki. Swoją drogą jak jeszcze miałem szczupieńczyka to czasami łapałem "normalne" duże muchy i żywe wrzucałem do wody. Nie wiem czy było to dla niego zdrowe ale widok wspaniały
Oczywiście rozumiem...BARA pisze:Trok, mi nie chodzi o larwy tylko o dojrzałe muszki...
Nie chodziło mi o tonę larw, ale że muszki dorosłe pływają - a larwy toną.
Literówka
Podobnie możnaby hodować muchy z robaków kupionych w sklepie wędkarskim. Zostawić w worku aż sie przepoczwarzą i do lodówki! Larwa muchy jest za tłusta do regularnego karmienia a mucha na dziko dietetyczna.
Zwłaszcza dla większych ryb powierzchniowych jak motylowce.
A czas leci...
- tompior111
- Przyjaciel Akwaforum
- Posty: 6127
- Rejestracja: 15 mar 2008 18:30
- Lokalizacja: Toruń
- mariuszzawadzki
- Ekspert akwarysta
- Posty: 6591
- Rejestracja: 11 lis 2007 11:11
- Lokalizacja: Ciechanów
dziś zrobiłem próbę, odwaliłem kilka muszek, nawet nie które jeszcze się ruszały jak trafiły do akwarium(zresztą celowo). Niestety moje wszystkie ryby(może z wyjątkiem neonów) miały w nosie ten pokarm. Może dla tego, że wiedziały, iż już rozmraża się miąsko. Także Michał, moje paletki nie zaakceptowały muszek.W takim razie daj znać czy jedzą. Jeśli tak to też będę podawał.
- mariuszzawadzki
- Ekspert akwarysta
- Posty: 6591
- Rejestracja: 11 lis 2007 11:11
- Lokalizacja: Ciechanów
Zauważyły, one poi prostu na mały pokarm nie patrzą, podobnie jest z suchym. Kęs musi być duży.A w ogóle je zauważyły?
kilka dni głodówki i na pewno je ruszą....
Nie widzę najmniejszego sensu aby zdrowe ryby głodzić tylko dla tego aby przekonać je do jakiegoś pokarmu, zresztą nie łatwo(sezonowo) dostępnego. Po prostu dla palet się nie nadaje, raz za małe, dwa pływa.