Narybek Saulosi - proszęo pomoc :)
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Narybek Saulosi - proszęo pomoc :)
Witam.
Jedna z moich samic Saulosi inkubuje ikrę w pyszczku, ale dziś ze zdziwieniem zaobserwowałem po tym jak się rano obudziłem, że 2 jajeczka leżały na piasku zupełnie pozbawione opieki. Samica przebywała w tym czasie na drugim końcu akwarium ukryta pod kamieniem. Z obawy, żeby inne pyszczaki nie zjadły tych jajeczek zebrałem je delikatnie i umieściłem w słoiku z wodą z akwarium. Słoik również zanurzony jest w akwarium, żeby temperatura wody się utrzymywała.
Po bliższym przyjrzeniu się widać, że to nie jajeczka, tylko już małe rybki z taką żółtą kuleczką pod brzuszkiem.
Żeby Wam to pokazać, zrobiłem zdjęcie jak wyglądają te małe rybki.
http://images.tinypic.pl/i/00740/fxypm0ts8y7j.jpg
Proszę o poradę co mam z nimi zrobić... czy wpuścić do akwa w pobliżu tej samicy? Czy lepiej trzymać w tym słoiku żeby inne nie zjadły? Czy trzeba te maluchy jakoś karmić? Czemu mają taką żółtą kulkę pod brzuchem? Czy podnieść temperaturę wody w akwa ? Obecnie jest 26 C.
Pozdrawiam i czekam na porady.
podgląd zdjęcia usunęłam. Nie wystawiaj tak wielkich zdjęć, bo się nie da ich oglądać. MOD BARA
Jedna z moich samic Saulosi inkubuje ikrę w pyszczku, ale dziś ze zdziwieniem zaobserwowałem po tym jak się rano obudziłem, że 2 jajeczka leżały na piasku zupełnie pozbawione opieki. Samica przebywała w tym czasie na drugim końcu akwarium ukryta pod kamieniem. Z obawy, żeby inne pyszczaki nie zjadły tych jajeczek zebrałem je delikatnie i umieściłem w słoiku z wodą z akwarium. Słoik również zanurzony jest w akwarium, żeby temperatura wody się utrzymywała.
Po bliższym przyjrzeniu się widać, że to nie jajeczka, tylko już małe rybki z taką żółtą kuleczką pod brzuszkiem.
Żeby Wam to pokazać, zrobiłem zdjęcie jak wyglądają te małe rybki.
http://images.tinypic.pl/i/00740/fxypm0ts8y7j.jpg
Proszę o poradę co mam z nimi zrobić... czy wpuścić do akwa w pobliżu tej samicy? Czy lepiej trzymać w tym słoiku żeby inne nie zjadły? Czy trzeba te maluchy jakoś karmić? Czemu mają taką żółtą kulkę pod brzuchem? Czy podnieść temperaturę wody w akwa ? Obecnie jest 26 C.
Pozdrawiam i czekam na porady.
podgląd zdjęcia usunęłam. Nie wystawiaj tak wielkich zdjęć, bo się nie da ich oglądać. MOD BARA
-
- Posty: 577
- Rejestracja: 04 lis 2014 12:08
Pęcherzyk będzie przez kilka dni, aż się cały wchłonie. W tym czasie rybki podrosną i zaczną samodzielnie pływać.blastx pisze:Czy kolega ma może wiedzę jak długo rybki będą miały ten pęcherzyk żółtkowy?
Obawiam się, że w słoiku za długo nie pożyją, wpuść je do akwarium.
Samica pewnie resztę młodych ma w pysku.
Jak maluchy zaczną pływać i szukać pokarmu możesz im zacząć podawać najdrobniejszy pokarm dla narybku, lub wyhodować jakiś żywy pokarm (np. artemia)
__________________________________________
[54l] 60x30x30 - kwarantanna
[141l] 70x45x45 - Gupiki Endlera, krewetki, ślimaki
[275l] 120x50x45- CA Herotilapia multispinosa, amatitlania sajica,
[54l] 60x30x30 - kwarantanna
[141l] 70x45x45 - Gupiki Endlera, krewetki, ślimaki
[275l] 120x50x45- CA Herotilapia multispinosa, amatitlania sajica,
Dzięki za odpowiedź.
Jednego się tylko obawiam, że jak wypuszczę te maluchy ze słoika, to wtedy dopiero długo nie pożyją. Zaznaczam, że te 2 maluchy mają wodę nalaną z akwarium i słoik jest zanurzony cały w akwarium (słoik nie jest zakręcony), więc powietrze dociera i temperatura wody w słoiku jest taka sama jak w akwa. Słoik działa według mnie jak kotnik. Dorosłe ryby podpływają od spodu do słoika i próbują dziobać te młode, ale na szczęście nie dadzą rady ich zjeść:)
Proszę o jakieś argumenty dlaczego w słoiku miałyby długo nie pożyć?
Dodam, że one są takie małe, że jeszcze nie pływają same w toni wodnej, tylko leżą bokiem na dnie, bo ten pęcherzyk żółtkowy jest widać jeszcze dla nich za ciężki. Jak będą tak leżały na dnie w akwa i się ruszały, to podejrzewam, że nie umknie to uwadze innych pyszczaków i wówczas zostaną zjedzone.
Jeśli się mylę, to mnie poprawcie.
Pozdrawiam.
Jednego się tylko obawiam, że jak wypuszczę te maluchy ze słoika, to wtedy dopiero długo nie pożyją. Zaznaczam, że te 2 maluchy mają wodę nalaną z akwarium i słoik jest zanurzony cały w akwarium (słoik nie jest zakręcony), więc powietrze dociera i temperatura wody w słoiku jest taka sama jak w akwa. Słoik działa według mnie jak kotnik. Dorosłe ryby podpływają od spodu do słoika i próbują dziobać te młode, ale na szczęście nie dadzą rady ich zjeść:)
Proszę o jakieś argumenty dlaczego w słoiku miałyby długo nie pożyć?
Dodam, że one są takie małe, że jeszcze nie pływają same w toni wodnej, tylko leżą bokiem na dnie, bo ten pęcherzyk żółtkowy jest widać jeszcze dla nich za ciężki. Jak będą tak leżały na dnie w akwa i się ruszały, to podejrzewam, że nie umknie to uwadze innych pyszczaków i wówczas zostaną zjedzone.
Jeśli się mylę, to mnie poprawcie.
Pozdrawiam.
W słoiku nie ma przepływu wody, więc takie naczynie nie nadaje się jako kotnik.
Pyszczaki opiekują się potomstwem, te porzucone małe być może są wadliwe genetycznie. Jak się wylęgnie więcej młodych, dopuść do stada i te sztuki. Jeżeli zostaną Ci tylko te dwie, niestety będziesz musiał sam się nimi opiekować.
Radzę jednak zostawić je matce, niech natura sama zadecyduje, co dalej.
Pyszczaki opiekują się potomstwem, te porzucone małe być może są wadliwe genetycznie. Jak się wylęgnie więcej młodych, dopuść do stada i te sztuki. Jeżeli zostaną Ci tylko te dwie, niestety będziesz musiał sam się nimi opiekować.
Radzę jednak zostawić je matce, niech natura sama zadecyduje, co dalej.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.