Rozmnażanie Amano
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Rozmnażanie Amano
Hej,
Moje dwie samice amano mają pod odwłokiem widoczne jaja. Czytałem, że bardzo trudno je rozmnożyć i doprowadzić do przeżycia larw. Ale podjąłem próbę.
Kupiłem mniejsze akwarium, jako wylęgarnia. przeniosłem tam te samice. Woda została z macierzystego akwa. (więc parametry wody bez zmian). zadbałem też o kryjówkę a także "zieleninę" kilka luźnych gałązek rogatka, trochę luźnego mchu christmas oraz gałęzatka.
Wiem, że teraz aż do wyklucia jaj woda ma pozostać taka jak jest, apotem powinienem zacząć zasalać. I o ile wiem do jakiego poziomu to nie wiem kilka kwestii.
1. Co ze światłem - mam małą ledową lampkę do nano-akwa 6W - ale wydaje mi sie, że świeci za mocno jak na tak mały zbiornik lęgowy (8l). Potrzebne w ogóle będzie światło?
2. Jak długo samica nosi jaja?
3. W jakim czasie po "opuszczeniu' jaj przez samicę powinienem zacząć zasalać wodę - i po jakim czasie powinienem osiągnąć zasolenie docelowe (innymi słowy, jak "gwałtownie" zasalać?)
4. Czy mogę zasalać roztworem soli kupionej w sklepie (morska, nie jodowana) czy jednak muszę koniecznie zasalać ta akwarystyczną?
Mam już sprzęt (w postaci strzykawek,wężyków, zestawu do kroplówek, etc, więc sprzętowo jestem przygotowany. Ale nie wiem czy zasalania ma trwać godziny czy przez kilka dni stopniowo dochodzić do odpowiedniego zasolenia.
5. Czy salimetr będzie niezbędny czy zaufać matematyce (planowałem zrobić roztwór nasycony soli, w wodzie demineralizowanej, a ponieważ znam stężenie dla roztworu nasyconego to mogę wyliczyć w jakich proporcjach dodawać roztworu soli do akwa - ile roztworu na ile wody w akwa.
6. Jak z filtrowaniem? Czytałem tu różne opinie - jedni piszą, że nie potrzeba filtrować wody w tak małym zbiorniki - praktycznie bez obsady (dwie krewetki) i roślin; inni mówią o instalacji najmniejszego filtra z drobna gąbką (np. aqua pat mini)
Moje dwie samice amano mają pod odwłokiem widoczne jaja. Czytałem, że bardzo trudno je rozmnożyć i doprowadzić do przeżycia larw. Ale podjąłem próbę.
Kupiłem mniejsze akwarium, jako wylęgarnia. przeniosłem tam te samice. Woda została z macierzystego akwa. (więc parametry wody bez zmian). zadbałem też o kryjówkę a także "zieleninę" kilka luźnych gałązek rogatka, trochę luźnego mchu christmas oraz gałęzatka.
Wiem, że teraz aż do wyklucia jaj woda ma pozostać taka jak jest, apotem powinienem zacząć zasalać. I o ile wiem do jakiego poziomu to nie wiem kilka kwestii.
1. Co ze światłem - mam małą ledową lampkę do nano-akwa 6W - ale wydaje mi sie, że świeci za mocno jak na tak mały zbiornik lęgowy (8l). Potrzebne w ogóle będzie światło?
2. Jak długo samica nosi jaja?
3. W jakim czasie po "opuszczeniu' jaj przez samicę powinienem zacząć zasalać wodę - i po jakim czasie powinienem osiągnąć zasolenie docelowe (innymi słowy, jak "gwałtownie" zasalać?)
4. Czy mogę zasalać roztworem soli kupionej w sklepie (morska, nie jodowana) czy jednak muszę koniecznie zasalać ta akwarystyczną?
Mam już sprzęt (w postaci strzykawek,wężyków, zestawu do kroplówek, etc, więc sprzętowo jestem przygotowany. Ale nie wiem czy zasalania ma trwać godziny czy przez kilka dni stopniowo dochodzić do odpowiedniego zasolenia.
5. Czy salimetr będzie niezbędny czy zaufać matematyce (planowałem zrobić roztwór nasycony soli, w wodzie demineralizowanej, a ponieważ znam stężenie dla roztworu nasyconego to mogę wyliczyć w jakich proporcjach dodawać roztworu soli do akwa - ile roztworu na ile wody w akwa.
6. Jak z filtrowaniem? Czytałem tu różne opinie - jedni piszą, że nie potrzeba filtrować wody w tak małym zbiorniki - praktycznie bez obsady (dwie krewetki) i roślin; inni mówią o instalacji najmniejszego filtra z drobna gąbką (np. aqua pat mini)
W internecie masz bardzo dokładne artykuły dotyczące rozmnażania krewetek Amano. Poszukaj i poczytaj.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
- krzych_100
- Moderator
- Posty: 3937
- Rejestracja: 11 lut 2014 12:16
- Lokalizacja: Bytom
Dzięki
Tak sobie zrobiłem lęgówkę https://imgur.com/m1KVlSS
A tak wyglądają maluchy: https://imgur.com/FAwIlNY
Mam wrażenie że po drożdżach (dwie godziny od podania) liczba się zmniejszyła. Z jednej strony nie liczyłem że wszystkie przeżyją, ale z drugiej boję się czy ich sam nie wykończyłem.
Przy okazji zauważyłem w akwa głównym dwie kolejne ciężarne samice - przeniosłem je do lęgówki.
EDIT:
A przy kzaji sam sobie odpowiedziałem na kilka pytań z pierwszego posta. Larwy są tak małe,ze nawet gąbka gęst z filtra z łatwością by je wciągnęła. A więc filtr raczej odpada.
Światło im chyba nie przeszkadza (ale świeciłem może ze dwie godziny).
Samica zrzuciła jaja dość szybko - zauważyłem to przed wczoraj, a codziennie je obserwuję a dzisiaj rano jajeczka, w południe larwy (możliwe że samica mi umykała przez ostatnie dni i akurat jej nie widziałem, ale to mało prawdopodobne bo mam zwyczaj liczenia rano obsady i zgadzało się zawsze).
Jutro będę miał odpowiedź ma pytanie - czy można karmić drożdżami, oraz czy można trzymać dwie ciężarne samice w zbiorniku z larwami.
A przy okazji - i niby w temacie - bylem dzisiaj świadkiem jak Helena upolowała red chery. widziałem jak kreweta wierzga nogami i się broni - co ciekawe potem Helena nie skonsumowała krewetki - obgryzła tylko kończyny i zostawiła ofiarę - zakopując sie w podłożu. Gdybym nie widzial to pomyślałbym że zajęła się martwą krewetką. Ale ta nie była martwa.
https://imgur.com/XwYAcUD
Tak sobie zrobiłem lęgówkę https://imgur.com/m1KVlSS
A tak wyglądają maluchy: https://imgur.com/FAwIlNY
Mam wrażenie że po drożdżach (dwie godziny od podania) liczba się zmniejszyła. Z jednej strony nie liczyłem że wszystkie przeżyją, ale z drugiej boję się czy ich sam nie wykończyłem.
Przy okazji zauważyłem w akwa głównym dwie kolejne ciężarne samice - przeniosłem je do lęgówki.
EDIT:
A przy kzaji sam sobie odpowiedziałem na kilka pytań z pierwszego posta. Larwy są tak małe,ze nawet gąbka gęst z filtra z łatwością by je wciągnęła. A więc filtr raczej odpada.
Światło im chyba nie przeszkadza (ale świeciłem może ze dwie godziny).
Samica zrzuciła jaja dość szybko - zauważyłem to przed wczoraj, a codziennie je obserwuję a dzisiaj rano jajeczka, w południe larwy (możliwe że samica mi umykała przez ostatnie dni i akurat jej nie widziałem, ale to mało prawdopodobne bo mam zwyczaj liczenia rano obsady i zgadzało się zawsze).
Jutro będę miał odpowiedź ma pytanie - czy można karmić drożdżami, oraz czy można trzymać dwie ciężarne samice w zbiorniku z larwami.
A przy okazji - i niby w temacie - bylem dzisiaj świadkiem jak Helena upolowała red chery. widziałem jak kreweta wierzga nogami i się broni - co ciekawe potem Helena nie skonsumowała krewetki - obgryzła tylko kończyny i zostawiła ofiarę - zakopując sie w podłożu. Gdybym nie widzial to pomyślałbym że zajęła się martwą krewetką. Ale ta nie była martwa.
https://imgur.com/XwYAcUD
- krzych_100
- Moderator
- Posty: 3937
- Rejestracja: 11 lut 2014 12:16
- Lokalizacja: Bytom
To gratuluję, bo raczej rzadko się czyta o celowym rozmnażaniu, a Ty jak widzę, podszedłeś do tego tematu jak najbardziej profesjonalnie.
Napisz proszę, jak soliłeś wodę?
Napisz proszę, jak soliłeś wodę?
Pozdrawiam
Krzysztof
------------------------------
Nigdy nie dyskutuj z idiotą, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Prowadź dyskusję na Forum, nie na PW.
Krzysztof
------------------------------
Nigdy nie dyskutuj z idiotą, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Prowadź dyskusję na Forum, nie na PW.
Metoda małych kroków. Pierwsze larwy, z jajeczek od pierwszej samicy padły po pięciu dniach. Wyczytałem, żeby z zasoleniem poczekać do własnie piątej doby,krzych_100 pisze:To gratuluję, bo raczej rzadko się czyta o celowym rozmnażaniu, a Ty jak widzę, podszedłeś do tego tematu jak najbardziej profesjonalnie.
Napisz proszę, jak soliłeś wodę?
ale moje larwy nie przetrwały. Kamilem je drożdżami. Nie wiem czy to kwestia wody czy karmienia, w każdym razie pierwszy miot padł.
W czwartek wykluły się kolejne larwy z jajek. Tym razem zasolenia zacząłem wcześniej, bo w sobotę (zależny jak liczyć druga albo trzecia doba).
Kupiłem sól morską "Aquarium Systems Instant Ocean 0,36kg " (kompletny przypadek, ze akurat ta).
W 1,5 litra wody demineralizowanej rozpuściłem mniej więcej jedną czwarta opakowania (opakowanie wystarcza do 10 llitrów wody do zasolenia na poziomie 1.023).
Po wymieszaniu, zamierzyłem poziom zasolenia tego roztworu - było 1.040. Czyli sporo za wiele jak na krewetki al w sam raz jeśli wziąć pod uwagę że roztwór miał zasalać.
Potem wlałem całość do butelki 2 litrowej butelki po napoju, nawierciłem nakrętkę wiertłem 5mm, w otwór włożyłem zestaw do kroplówki. Butelkę wsadziłem do góry nogami do reklamówki, a reklamówkę powiesiłem na stojaku do ubrań - więc wszystko pięknie grawitacyjnie działało
Kroplówka w sobotę schodziła od 10.30 do prawie 19. Półtora litra. Tempo około 1 kropli na sekundę.
Zasolenie w akwarium lęgowym po kroplówce wyniosło 1.010.
W niedzielę powtórzyłem zabieg (podobne proporcje "na oko"). Calość schodziła ponad 8 godzin.
Po dwóch zabiegach zasolania mam w akwarium 1.023 - czyli tyle ile podają teoretycy.
Oczywiście jeśli wierzyć prostemu salimetrowi.
W tym czasie liczba larw nie zmniejszyła się - wiec sól im raczej nie zaszkodziła, nie było też "szoku".
Karmię je dalej drożdżami, kupiłem tez fitoplankton, ale jeszcze do mnie nie dojechał.
Poprzedni miot padł w piątej dobie. W tym miocie piąta doba będzie w nocy - wiec jeśli larwy dotrwają do środy bez znacznego ubytku w ilości - to myślę, że pierwszy etap za mną.
Kilka fotek z procesu zasalania:
https://imgur.com/a/XHlSVrD
Przed zasalanie usnąłem całą zieleninę z akwarium lęgowego. Dwie pozostałe ciężarne samice przeniosłem do jeszcze innego zbiornika.
- mark_farina
- Akwarysta
- Posty: 2008
- Rejestracja: 08 wrz 2016 12:36
- Lokalizacja: Wrocław
Z zafascynowaniem śledzę temat i czekam na wyniki rozmnażania.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
Dzisiaj, czyli w środę (wylęg z jajek był w czwartek, czyli siódmy dzień od wylęgu; trzeci od zasolenia) podałem 1,5 ml fitoplanktonu.
Larwy się nieco przerzedziły, jest ich mniej, (na oko o połowę mniej niż w dniu wyklucia), i zaczynają się inaczej zachowywać - zwijają się w kulkę - podwijają ogon, a potem szybko prostują.
Co to może być? Czyżby próbowały zrzucać osłonkę/linieją? Są wyraźnie większe niż w chwili wyklucia...
Czy ktoś z Was wie ile trwa rozwój do przeobrażenia w postać dorosłą?
EDIT:
Znalazłem - około 4 tygodni.
Larwy się nieco przerzedziły, jest ich mniej, (na oko o połowę mniej niż w dniu wyklucia), i zaczynają się inaczej zachowywać - zwijają się w kulkę - podwijają ogon, a potem szybko prostują.
Co to może być? Czyżby próbowały zrzucać osłonkę/linieją? Są wyraźnie większe niż w chwili wyklucia...
Czy ktoś z Was wie ile trwa rozwój do przeobrażenia w postać dorosłą?
EDIT:
Znalazłem - około 4 tygodni.
Dzisiaj (sobota) woda zrobiła się wwyraźnie mętna, a liczba larw spadła do około 30. Sprawdziłem wyłącznie zasolenie, nie mam.jak zrobić podmianki, bo dopuszczenie wody wessa mi larwy, a nawet filtr z drobnej pończochy jest zbyt gruby i przepuszcza larwy... cóż. Poczekam co będzie dalej, ale coś mi się wydaje że mój żłobek sie kończy.
Karmię drożdżami i fitoplantonem.
Ktoś ma.jakieś sugestie?
Karmię drożdżami i fitoplantonem.
Ktoś ma.jakieś sugestie?