Ranny bojownik, po wyskoczeniu z akwarium.(Wyleczony:))

Forum o leczeniu i profilaktyce ryb w akwarium

Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4

Awatar użytkownika
BARA
Moderator
Moderator
Posty: 15742
Rejestracja: 31 maja 2006 15:36
Lokalizacja: Białystok

Post autor: BARA »

O, dziękuję za informację. A już miałam się dopominać i pytać, co się dzieje.
Z tego co pamiętam, to pęcherz pławny może się goić nawet ponad miesiąc, więc cierpliwość jest wskazana. Najważniejsze, że bojownik jest aktywny i że goją się rany.

Rozumiem, że nie chce jeść pokarmu w płatkach, granulkach itd? Nic a nic? Bojowniki są wszystkożerne, a ten widocznie jest po prostu przyzwyczajony do pokarmu żywego. Spróbuj mimo wszystko kupić jakiś pokarm dla bojownika (deklarowany dla bojowników), to może jednak jego zapach go pobudzi do jedzenia.
Pozdrawiam. Barbara

akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.

Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.

W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
Mortuary
Posty: 13
Rejestracja: 08 paź 2018 9:16
Lokalizacja: Wieliczka

Post autor: Mortuary »

Mam taki pokarm tropical dla bojowników, nawet nie tknie, kiedyś próbowałam go nawet przegłodzić, ale nic to nie dało, foch i koniec... Będę próbować :) czyli bezpiecznie będzie potrzymać rybkę w szpitalu co najmniej miesiąc? Dziękuję Basiu jak zwykle, bez Ciebie nic by się nie udało, a tak liczę, że nasz wariat dożyje sędziwego wieku. Za kilka dni znów się zamelduję.
Awatar użytkownika
BARA
Moderator
Moderator
Posty: 15742
Rejestracja: 31 maja 2006 15:36
Lokalizacja: Białystok

Post autor: BARA »

Dobre pokarmy produkuje SERA lub TETRA, zobacz co możesz kupić.

Sprawdzę dzisiaj wieczorem po pracy informacje na temat gojenia się pęcherza pławnego w książce "Choroby ryb akwariowych" Sieniawskiego.
Pozdrawiam. Barbara

akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.

Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.

W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
Mortuary
Posty: 13
Rejestracja: 08 paź 2018 9:16
Lokalizacja: Wieliczka

Ostateczne podsumowanie

Post autor: Mortuary »

Witam! Z radością pragnę zakończyć temat podsumowaniem. Rybkę udało się uratować, powróciła też do pełnej sprawności.

Urazy: Otarcia i zadrapania/rany w obrębie oczu, płetw, głowy oraz brzuszka/boku, uraz pęcherza pławnego.

Objawy: Początkowo całkowite opadnięcie na dno brzuszkiem do góry, następnie problemy z regulacją ciśnienia w pęcherzu (opadanie na dno, pływanie głową w dół, wypychanie ku powierzchni, pływanie bokiem i brzuszkiem do góry) oraz problemy ze swobodnym pływaniem. Nadmierny ruch powodował kilkukrotne pogarszanie się stanu rybki.

Postępowanie:

Delikatne przeniesienie rybki z dywanu do szklanki z wodą z akwarium i delikatne wpuszczenie do zbiornika.
Dezynfekcja wody za pomocą wodnego roztworu fioletu gencjanowego, healthosanu. Zaciemnienie akwarium, włączenie intensywnego napowietrzania, wynurzanie rybki przy pomocy łyżki - kilka razy na dobę.
Pierwsza próba karmienia po trzech dniach - proponowane metody:
Przy pomocy pęsetki pod pyszczek. Przenoszenie rybki raz na dwa dni do mniejszego zbiornika z czystym opłukanym i odcedzonym żywym pokarmem, pomaganie rybce za pomocą łyżki w podpływaniu do robaczków. (ta metoda sprawdziła się u mnie)
Przeniesienie do małego akwarium z niskim poziomem wody i bez podłoża (polecam zastosować od razu! ja przeniosłam rybkę dopiero po 10 dniach - nie wiedziałam wtedy jeszcze co jej dolega). Niski poziom wodu ułatwia regulację ciśnienia oraz samodzielne oddychanie. Wodę podmieniałam codziennie odławiając resztki pokarmu i odchody. Akwarium zaciemniłam i postawiłam w ciepłym miejscu. Do wody dodawałam wyciąg z torfu.
Zalecam podawanie pokarmu suchego aby do minimum ograniczyć ruchliwość rybki.
Po ustąpieniu objawów i tygodniowej obserwacji zdecydowałam się pozostawić rybkę w akwarium leczniczym ponad miesiąc aby mieć 100% pewność, że pęcherz pławny się wygoił.

Podsumowując - cierpliwość, troska i nie wolno się poddawać! Tak długo jak rybka oddycha i walczy trzeba walczyć razem z nią. Leczenie zakończyłam 20 grudnia i rybka w pełni zdrowia i sił powróciła do swojego zbiornika. Bojson jest żywym dowodem na to, że poważne uszkodzenie pęcherza pławnego na skutek upadku można w pełni wyleczyć.

Bardzo wszystkim dziękuję za wsparcie!
ODPOWIEDZ