Witam,
jak zwykle piszę z pytaniem. Po poprzedniej próbie rozmnożenia razbor, nieudanej z powodu braku odpowiedniego zbiornika tarliskowego, postanowiłem odpuścić. Ale... Kiedy najmniej się tego spodziewałem, coś zaczęło się dziać. Już od jakiegoś czasu obserwowałem krótkie gonitwy u moich ryb. Parę razy się ganiały, błyskały brzuchami, poocierały się o siebie, ale zaraz wracały do swoich spraw. Nie zwracałem na to uwagi, ba samice nawet nie nosiły ikry, a próby tarła często odbywały się między różnymi gatunkami- hengela- klinowa, klinowa- espei, chociaż, co ciekawe, espei nie interesują się hengela i na odwrót, mimo że są bardziej podobne do siebie niż do klinowych. Jednak w ostatnim tygodniu zauważyłem, że część razbor ma bardziej zaokrąglone brzuchy od reszty, widoczna była lekko prostokątna sylwetka. Pomyślałem, że przytyły, co uznałem za dobry znak, bo zwykle gupiki odganiały je od jedzenia, więc były dosyć chude (staram się temu zapobiegać, ale niestety moje razbory z natury są bardziej płochliwe i uległe od tych żarłoków, które dadzą się pokroić za wszystko, co się rusza). Kolejnego dnia te same rybki "przytyły" jeszcze bardziej, prostokąt o zaokrąglonych bokach stał się jeszcze wyraźniejszy. Postanowiłem zaczekać na rozwój sytuacji. Dzisiaj już bardzo wyraźnie mogę podzielić razbory na te "grubsze" i "nie grubsze". Wszystkie pływają normalnie, zachowują się jak zwykle, samce dalej nie wykazują większego zainteresowania samicami- raz na tydzień się poganiają i wrócą do swoich zajęć. Czytałem o tym w internecie, szukałem na forach- nic. Trafiałem na opisy podobnych objawów zakończonych śmiercią ryby, lub złożeniem ikry. Nie mam konkretnych powodów, by uważać, że to choroba, ale wolę dmuchać na zimne, choć jednocześnie może być to ikra (dlatego zamieszczam post w dziale "
rozmnażanie"). Proszę, pomóżcie- nie chcę, by zwierzakom stała się krzywda. Może ktoś z was ma doświadczenie w tej sprawie? Wiem, że nawet jeśli dojdzie do tarła gupiki i krewetki zjedzą wszystkie efekty, ale to samo mogą zrobić z dorosłymi razborami, jeśli okaże się, że to jednak była druga opcja... Kiedy tylko będę mógł, podam parametry wody, inwentarz mam nadal taki sam jak dawniej, za wyjątkiem dwóch nowych hengelek (od paru tygodni) w zamian za kilka oddanych gupików. Z góry przepraszam za jakość załączonych materiałów, ale gdy tylko próbowałem robić zdjęcie, ryba wykonywała skok w nadprzestrzeń i właśnie to było widać na większości fotek (to chyba dobrze świadczy o ich kondycji). Te materiały to i tak jedne z lepszych...
zdjęcia:
1. https://www.fotosik.pl/zdjecie/6674a063fc286bbd
2. https://www.fotosik.pl/zdjecie/a25784d1b07cd9ed
3. https://www.fotosik.pl/zdjecie/d56faf9af7cdd74d
Na trzecim szczególnie dobrze widać różnicę między "grubszą", środkową i tą na ostatnim planie, a "chudszą", tą na dole.
Edit: te na zdjęciach nie są najgrubszymi w całym stadku, po prostu zdjęcia największych nie nadawały się do wysłania ze względu na ostrość
Co z moimi razborami?
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Mam u siebie razbory klinowe od dłuższego czasu, samice noszące ikrę po prostu ją zrzucają. Na Twoich zdjęciach nie widzę nic szczególnego lub niepokojącego.
Moim zdaniem w tej chwili nie masz się czym martwić.
Moim zdaniem w tej chwili nie masz się czym martwić.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.