Domowa karma dla płochliwych ryb

Dział dla majsterkowiczów

Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4

ODPOWIEDZ
don Pedro
Posty: 45
Rejestracja: 28 gru 2016 16:01
Lokalizacja: Warszawa

Domowa karma dla płochliwych ryb

Post autor: don Pedro »

Cześć,
Zwykle piszę z pytaniami, ale tym razem postanowiłem się czymś podzielić. Jest to sposób na dokarmienie ryb lub krewetek trzymających się bliżej dna, które zwykle są przeganiane przez większe i bardziej energiczne zwierzaki- przynajmniej w zamierzeniu. Zastosowania mogą być różne :D
Dokładniej jest to patent mojej córki, która przesiadując przy akwarium zauważyła, że otosy bardzo lubią karmę w płatkach, ale gupiki zjadają ją nim spadnie na dno zbiornika. Ryby próbowały dostać się do przysmaku, ale boją się podpłynąć do samej powierzchni, wolą spokojniejsze miejsca. Więc jeśli ktoś lubi lepić ciasto i jest w miarę cierpliwy, oto przepis dla niego:

Składniki:
Karma w płatkach, woda. Jako blat roboczy potrzebna jest łatwo zmywalna powierzchnia, córka korzystała z ceramicznej umywalki. Może nadać się również talerz. Do suszenia potrzebna jest miska i kawałek np. pończochy z mikrofibry.

Krok pierwszy:
Płatki rozgnieść, rozcieńczyć wodą do uzyskania klejącej się masy. W razie, gdy papka jest zbyt rzadka, zagęścić ją dodatkowymi płatkami. W moim przypadku korzystałem z karmy Tetra Guppy Colour :)

Krok drugi:
Po uzyskaniu odpowiedniej konsystencji uformować kształt tabletki- mogą być kulki, placki, co tylko chcecie. Ja korzystałem z kostek, bo chyba najmniej pękają podczas suszenia. Forma i wielkość zależą od fantazji oraz potrzeb kucharza ;) Trzeba tylko pamiętać, że w suszeniu nieco się kurczą.

Krok trzeci:
Jako że "ciasto" jest dosyć lepkie, może przyklejać się do powierzchni roboczej. Aby go nie marnować, trzeba zaczekać, aż lekko przeschnie, energicznie ją zetrzeć, by powstały "wałeczki" i wmasować je w resztę ciasta.

Krok czwarty:
Kiedy ciasto jest już gotowe, nad miską rozpiąć pończochę, na której będą schły smakołyki. Dzięki lekkiemu materiałowi będą schnąć równomiernie. Należy uważać, by postawić je w suchym miejscu- nie chcemy, żeby spleśniały.

Uwaga: podczas suszenia mogą kurczyć się i pękać, ale rybom raczej to nie przeszkadza- zresztą i tak pęknięcia mogą skurczyć się razem z ciastem. U mnie ten proces trwa około dwóch dni- na koniec smakołyki wychodzą twarde.

Niecierpliwi mogą nie czekać i od razu dać rybom jedzenie, ale wtedy szybciej rozmoknie i rozmyje się w kątach i zakamarkach, przez co woda może się zabrudzić. Gotowe ciastka mogą być przechowywane z resztą karmy.

Krok piąty:
Smakołyki są gotowe do podania. W wodzie po jakimś czasie zaczynają się rozpadać, ale moje zwierzęta zjadały je z wielkim smakiem. Po dwóch godzinach nie było już ani najmniejszego śladu po karmieniu :D
Ciastka podaję ok. raz w tygodniu, by nie zanieczyszczać akwarium.

Zdjęcia dodam, kiedy tylko będzie okazja. Z jedzenia chętnie korzystają otoski i krewetki, chyba zadowolone, że wreszcie mogą zjeść to samo, co gupiki.
Mam nadzieję, że przepis się Wam spodoba. Zachęcam do eksperymentowania i udoskonalania rybich przekąsek :)
ODPOWIEDZ