Burzliwy początek
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Burzliwy początek
A więc o moim akwarium postaram się odpowiedzieć w bardzo dużym skrócie, jednak od samego początku.
Zbiornik (30 30 60) ma około 2 miesięcy. Na początku w akwa umieściłem w nim podłoże pod rośliny, roślinność i kamienie + korę. Ze sprzętu filtr wewnętrzny dostosowany do pojemności, podobnie z grzałką. Pierwsze dni - walka z zakwitem wody, który minął po około tygodniu. Pozostał jednak pył z podłoża - w tym momencie wymieniłem filtr na zewnętrzny. Po około 2 tygodniach zaprosiłem do zbiornika ryby, molinezje, gupiki, neony, kirysy i prętniki jesli mnie pamięć do nazw nie myli teraz. Wykaz ilości ryb wam podam jak będę w domu przy zbiorniku.
No i taki sobie spokojny zbiornik z wszystkimi właściwymi parametrami zaczął sprawiać problemy. A właściwie mój brak doświadczenia - tak podejrzewam. Na dzień dobry po 5 minutach od wpuszczenia pożegnałem 5 neonów, przyczyna? Nie mam pojęcia.
Tydzien później molinezję, którą dopadła pleśniawka, kilka dni później miałem incydent ospy, którą w następnym tygodniu wyleczyłem.
Od incydentu ospy choroby ryb ustały, pojawiła się jednak choroba zbiornika. Glony, glony i jeszcze raz glony. I te nitkowate i te zielone. Problem, na który nie mam pomysłów i nigdy w moich przygodach z akwarystyką nie miewałem (na szczęście). To główny problem i moje zapytanie - jak pokonać niechcianych?
W ramach dodatkowego zapytania i prośby, potrzebowałbym przewodnika, który bardziej indywidualnie niż ogólnie poradniki schyli się nad moim zbiornikiem, dlatego liczę że jeszcze będę mógł podać więcej szczegółów, gdyż mam wrażenie że panuje w akwa duży chaos, a może to tylko moja głowa :p.
Pozdrawiam )
Zbiornik (30 30 60) ma około 2 miesięcy. Na początku w akwa umieściłem w nim podłoże pod rośliny, roślinność i kamienie + korę. Ze sprzętu filtr wewnętrzny dostosowany do pojemności, podobnie z grzałką. Pierwsze dni - walka z zakwitem wody, który minął po około tygodniu. Pozostał jednak pył z podłoża - w tym momencie wymieniłem filtr na zewnętrzny. Po około 2 tygodniach zaprosiłem do zbiornika ryby, molinezje, gupiki, neony, kirysy i prętniki jesli mnie pamięć do nazw nie myli teraz. Wykaz ilości ryb wam podam jak będę w domu przy zbiorniku.
No i taki sobie spokojny zbiornik z wszystkimi właściwymi parametrami zaczął sprawiać problemy. A właściwie mój brak doświadczenia - tak podejrzewam. Na dzień dobry po 5 minutach od wpuszczenia pożegnałem 5 neonów, przyczyna? Nie mam pojęcia.
Tydzien później molinezję, którą dopadła pleśniawka, kilka dni później miałem incydent ospy, którą w następnym tygodniu wyleczyłem.
Od incydentu ospy choroby ryb ustały, pojawiła się jednak choroba zbiornika. Glony, glony i jeszcze raz glony. I te nitkowate i te zielone. Problem, na który nie mam pomysłów i nigdy w moich przygodach z akwarystyką nie miewałem (na szczęście). To główny problem i moje zapytanie - jak pokonać niechcianych?
W ramach dodatkowego zapytania i prośby, potrzebowałbym przewodnika, który bardziej indywidualnie niż ogólnie poradniki schyli się nad moim zbiornikiem, dlatego liczę że jeszcze będę mógł podać więcej szczegółów, gdyż mam wrażenie że panuje w akwa duży chaos, a może to tylko moja głowa :p.
Pozdrawiam )
No - wyjątkowy wręcz .Gangoru pisze:gdyż mam wrażenie że panuje w akwa duży chaos,
Nawet nie wiadomo od czego zacząć …
Takie ewidentne (niektóre) :
- Molinezje w 50litrach razem z neonakami. Bój się Boga! to jedno z najgorszych zestawień : neonki jakie by nie były potrzebują wody miękkiej i kwaśnej a molinezje wręcz przeciwnie - wody zasadowej i twardej że o mikroskopijnym jak dla nich zbiorniku nie wspomnę
- przeyrbienie okrutne : szambo Waść masz a nie akwarium
- w 2 tygodnie zbiornik nie dojrzeje a w dodatku jakieś zmiany filtra w miedzyczasie co gwarantuje wzrost stęzenia azotynów (NO2) do wartosci śmiertelnych
- co to za kora i po kiego ja stosujesz?
-
Jeśli chodzi o zestawienie gatunków i ilości ryb, zdałem się na sprzedawcę - jak widać, było to moim błędem. Akwarium nie miałem już od lat i wolałem poradzić się specjalisty, który okazał się jedynie naciągaczem
Kora, miałem na myśli korzeń, skrót myślowy przez zmęczenie. Funkcję pełnić miał estetyczną.
Jeśli chodzi o parametry, tak jak pisałem, na stan wczorajszy były w normie.
Kora, miałem na myśli korzeń, skrót myślowy przez zmęczenie. Funkcję pełnić miał estetyczną.
Jeśli chodzi o parametry, tak jak pisałem, na stan wczorajszy były w normie.
Nie obrażaj sprzedawców - w większości są to specjaliści … od sprzedażyGangoru pisze:i wolałem poradzić się specjalisty, który okazał się jedynie naciągaczem
Niestety ale w Twoim przypadku pojęcie "w normie" nie istnieje choćby z powodu wykluczających się wymagań ryb a więc to co dla jednego gatunku będzie ową normą dla innego będzie zabójczeGangoru pisze:Jeśli chodzi o parametry, tak jak pisałem, na stan wczorajszy były w normie.
Jakimi testami dysponujesz ?
Z uwagi na padające ryby i stan zbiornika jaki nam opisałeś i czego można się domyślać podstawowym testem będzie NO2 . Koniecznie zrób taki pomiar nawet jeśli musiałbyś na cito próbkę wody zanieść np. do sklepu czy komukolwiek to powierzyć .