jeszcze słówko o korzeniach
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
jeszcze słówko o korzeniach
Wiem, że temat był wałkowany i wiem, że jest opcja "szukaj", jednak chciałbym poruszyć frapujący mnie temat, który nie do końca został rozwinięty.
Drogie Bravo.
W ostatnią niedzielę znalazłem w lesie przepiękny korzeń i przyznam, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Zabrałem go do domu, wydrążyłem dziurki i przez dwie godziny piłowałem. Drzewo było suche, dębowe i nie pochodziło z żywego drewna. Gdy jednak uzyskałem kształt idealny pojawiło się jedno ale.
Mam podejrzenia, że miejscami drewno jest nadpruchniałe. Nie piszę spróchniałe, bo ręką nic nie byłbym w stanie wydłubać ani oderwać, jednak kiedy użyję scyzoryka, jestem w stanie wyskrobywać dosyć dużo części. Pisaliście onegdaj, że spruchniałemu drzewu mówimy kategorycznie "nie", jednak może jest jakaś, choćby malutka nadzieja.
Przywiązałem się do korzenia i aż mi serce ściska na myśl, że miałbym go wyrzucić. Wiem, że mnóstwo lepszych korzeni chodzi po świecie, ale ja chcę tego i nic nie poradzę. Poratujcie.
Drogie Bravo.
W ostatnią niedzielę znalazłem w lesie przepiękny korzeń i przyznam, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Zabrałem go do domu, wydrążyłem dziurki i przez dwie godziny piłowałem. Drzewo było suche, dębowe i nie pochodziło z żywego drewna. Gdy jednak uzyskałem kształt idealny pojawiło się jedno ale.
Mam podejrzenia, że miejscami drewno jest nadpruchniałe. Nie piszę spróchniałe, bo ręką nic nie byłbym w stanie wydłubać ani oderwać, jednak kiedy użyję scyzoryka, jestem w stanie wyskrobywać dosyć dużo części. Pisaliście onegdaj, że spruchniałemu drzewu mówimy kategorycznie "nie", jednak może jest jakaś, choćby malutka nadzieja.
Przywiązałem się do korzenia i aż mi serce ściska na myśl, że miałbym go wyrzucić. Wiem, że mnóstwo lepszych korzeni chodzi po świecie, ale ja chcę tego i nic nie poradzę. Poratujcie.
Cóż powiedzieć, hmmm...rozumiem ból i rozterkę, ale jeśli faktycznie widać duże oznaki że korzeń jest spróchniały to trochę strach z nim do akwa. Oczywiście powiem tak, możesz go najpierw poddac obróbce takiej jak sie wykonuje dla korzeni do akwa, a potem ocenisz jak wygląda jego stan i byc może sie nada do akwarium. Obróbka może sp[owodować, że nie jest az tak tragicznie z tym próchnem i jeszcze coś z korzenia bedzie. Nie bede sie rozpisywał jak preparować korzen, bo skoro szukałes w opcji szukaj zapewne na szczegóły trafiłes
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Mireks
200l - profil
____________________________________________
200l - profil
____________________________________________
Jestem po całodziennym wygotowywaniu i tak oto mam kolejną sprawę. Korzeń zdecydowanie nie ma jednolitej struktury, tz. są niewielkie miejsca, z których mogę obrywać włókniste wióry. Sądze, że to świadczy przeciw korzeniowi. Jak myślicie?
Spytam też przy okazji o dwie rzeczy? Z czym się wiąże wsadzenie podpróchniałego korzenia do akwarium, tz. na jakie konsekwencje powinienem być przygotowany (dodam, iż ryb przez czas jakiś nie zamierzam wpuszczać)?
I jeszcze jedna sprawa: czy nie istnieją jakieś związki do impregnowania drewna, które podobnie jak sylikon akwariowy nie szkodziłyby rybom?
Spytam też przy okazji o dwie rzeczy? Z czym się wiąże wsadzenie podpróchniałego korzenia do akwarium, tz. na jakie konsekwencje powinienem być przygotowany (dodam, iż ryb przez czas jakiś nie zamierzam wpuszczać)?
I jeszcze jedna sprawa: czy nie istnieją jakieś związki do impregnowania drewna, które podobnie jak sylikon akwariowy nie szkodziłyby rybom?
Zacznę od końca czyli od impregnowania. Nie zachęcam, nie zachwalam i nie polecam jakichkolwiek wymysłow dotyczących sztucznego impregnowania korzenia do akwarium. Albo uda Ci sie naturalnie go spreparować i sie bedzie nadawał albo...bedzie ozdobą na półce lub telewizorze Tak stawiam sprawe. Co do struktur świadczy to tylko o jego mniej lub bardziej naruszeniu przez czas/próchnice, ale to jeszcze o niczym nie przesądza. Jak wspomniałem, spreparowanie korzenia do akwarium to kawał pracy i dużo czasu, a w przypadku tego korzonka też wspomniałem, ze moze efekt być niestety negatywny. Jednakże, jak sie podjąłeś walcz do końca, a zobaczymy. Cierpliwość - cnota akwarysty
Pozdrowienia
Pozdrowienia
Mireks
200l - profil
____________________________________________
200l - profil
____________________________________________
Żeby nie zaśmiecać forum, dopisuję się do starego wątku. Pytanie może nie do końca na temat akwarystyki, ale ma związek z wygotowywaniem korzenia, więc czuję się "na prawie".
Otóż wyczytałem, że pod żadnym pozorem korzenia nie należy wygotowywać w metalowym, ocynkowanym naczyniu. Tak się składa, że jedynym naczyniem, dostatecznie dużym, które posiadam jest kocioł. Ciut starsi użytkownicy może pamiętają jaki kocioł mam na myśli, albowiem kiedyś gotowało się w nim ubrania i inne wielkie rzeczy (ma on taką grafitowo szarawą barwę). No i właśnie sprawa się rozchodzi czy on jest ocynkowany. Stawiam, że nie jednak wolałbym mieć pewność. Czy jest może na sali metalurgł?
Otóż wyczytałem, że pod żadnym pozorem korzenia nie należy wygotowywać w metalowym, ocynkowanym naczyniu. Tak się składa, że jedynym naczyniem, dostatecznie dużym, które posiadam jest kocioł. Ciut starsi użytkownicy może pamiętają jaki kocioł mam na myśli, albowiem kiedyś gotowało się w nim ubrania i inne wielkie rzeczy (ma on taką grafitowo szarawą barwę). No i właśnie sprawa się rozchodzi czy on jest ocynkowany. Stawiam, że nie jednak wolałbym mieć pewność. Czy jest może na sali metalurgł?
Zapewne chodzi o uwalniajajace sie zwiazki cynku sa szkodliwe ale co zrobic kiedys tylko w takich sie gotowalo i ludzie zyli
Proponuje dobrze go wyszorowac i wyplukac
Moje konary gotowalem pol doby w takim kotle a nastepnie wymoczylem je w czystej wodzie po czym wyladowaly w akwarium
Ku Twojej uciesze dodam ze trzymam w nim palety i maja sie doskonale
Do gotowania poszukaj soli NIE jodowanej by nie narobic sobie lipy
Powodzenia pozdrowienia i mokrego dyngusa
Proponuje dobrze go wyszorowac i wyplukac
Moje konary gotowalem pol doby w takim kotle a nastepnie wymoczylem je w czystej wodzie po czym wyladowaly w akwarium
Ku Twojej uciesze dodam ze trzymam w nim palety i maja sie doskonale
Do gotowania poszukaj soli NIE jodowanej by nie narobic sobie lipy
Powodzenia pozdrowienia i mokrego dyngusa