Uczyć się na błędach (perypetie zielonego akwarysty)
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Uczyć się na błędach (perypetie zielonego akwarysty)
Postanowiłem założyć akwarium słodkowodne. Przeczytałem wszystko co znalazłem w internecie na temat zakładania akwa, zaopatrzyłem się w sprzęt i odczynniki, wypytałem znajomych i znawców tematu i założyłem. I wszystko ładnie, ale pomimo świetnych wizji na stronach i w książkach... lipa, zaczęły się choroby i "choroby". Ze względu na te pierwsze zdechły mi 3 rybki, ze względu na te "choroby" (czyli w moim odczuciu cos było nie tak z rybka i wpadałem w panikie szukając lekarstwa) jestem zestresowany. Tak źle i tak niedobrze. Zacząłem szukać innch rozwiązać i innego podejścia do akwarystyki. Znalazłem taki oto wątek:
Wynika z niego jasno, że najważniejsze dla początkującego akwarysty, to opanowanie i nabycie doświadczenia, czyli własnie uczenie się na błędach. Niestety nie obejdzie się bez pewnych ofiar, tymbardziej że trudno jest zupełnie zielonemu człowiekowi samodzielnie znaleść sklep, czy hodowce na giełdzie, od którego mozna kupować z pewnoscia 100% że rybki będą zdrowe.
Czy jest inny sposób? Jak narazie nie znalazłem lepszej metody nauki niż analizowanie własnych błędów.
Chciałbym się dowiedzieć, jak było na początku z waszymi akwariami i podopiecznymi?
----------------------
Drodzy M, jesli dział nie ten to prosze przenieść do odpowiedniego.
Wynika z niego jasno, że najważniejsze dla początkującego akwarysty, to opanowanie i nabycie doświadczenia, czyli własnie uczenie się na błędach. Niestety nie obejdzie się bez pewnych ofiar, tymbardziej że trudno jest zupełnie zielonemu człowiekowi samodzielnie znaleść sklep, czy hodowce na giełdzie, od którego mozna kupować z pewnoscia 100% że rybki będą zdrowe.
Czy jest inny sposób? Jak narazie nie znalazłem lepszej metody nauki niż analizowanie własnych błędów.
Chciałbym się dowiedzieć, jak było na początku z waszymi akwariami i podopiecznymi?
----------------------
Drodzy M, jesli dział nie ten to prosze przenieść do odpowiedniego.
Chciałbym się dowiedzieć jakie były wasze poczatki, czy od razu wszystko wam zagrało, żadna rybka nie padła czy też na samym początku było ciężko.Brian pisze:Wiesz tak przeczytałem Twój post i nie wiem czy chcesz zasięgnąć rady w sprawie jakiejś choroby, czy podzieliś się jakimiś dośwadczeniami itp?
Czołem
Lepiej nie pytaj. Poczatki byly dwa lata temu chyba(?). Bojownik akwa cos kolo 15 litrow. Grzalka i szyba na akwa. Zbiornik zostal zalany 10 min przed wpuszczeniem rybki. Potem bylo coraz gorzej woda zmetniala, grzalka odmowila posluszenstwa, rybka przestala jesc, pojawila sie martwica i gdy pojechalam do babci siorka stwierdzila zgon. Nawet nie wiesz jak jestem na siebie wkurzona za to ze najpierw zabralam sie za akwa a potem za zdobywanie wiedzy o nim
W grudniu zalorzylam wraz z chlopakiem u niego akwa ok 40l zgina tylko jeden otosek i to w dodatku w niewyjasnionych okolicznosciach. Oczywiscie najpierw akwa dojrzalo przeszlo zakwit glonow a teraz sa w nim neonki i otoski i wszystko jest cacy. Jedno akwa wlasnie dojrzewa u mnie(juz poltoraj tygodnia) za dwa tygodnie bede szukac krewetek do niego mam nadzieje ze tez bedzie cacy.
W grudniu zalorzylam wraz z chlopakiem u niego akwa ok 40l zgina tylko jeden otosek i to w dodatku w niewyjasnionych okolicznosciach. Oczywiscie najpierw akwa dojrzalo przeszlo zakwit glonow a teraz sa w nim neonki i otoski i wszystko jest cacy. Jedno akwa wlasnie dojrzewa u mnie(juz poltoraj tygodnia) za dwa tygodnie bede szukac krewetek do niego mam nadzieje ze tez bedzie cacy.
U mnie wszystko od początku ładnie śmiga Oczywiście mam małe problemy ale to chyba normalne, tym bardziej dla początkującego.
Mój sukces w dużym stopniu zawdzięczam ludziom, którzy cierpliwie odpowiadali na liczne pytania w tym temacie. Oczywiście zanim zacząłem cokolwiek robić przeczytałem DUŻO! różnych artykułów, postów itp. itd.
Możesz przejżeć wątek o zakładaniu mojego akwa. Zoorientujesz się jak to u mnie pomału powstawało, i jakie miałem problemy.
A efekt końcowy znajdziesz klikając na obrazek poniżej
Jeżeli chodzi o ofiary to jak narazie tylko jedna( przeżarty zbrojnik :/)
Co do sklepów to trzeba chodzić i szukać ja już mam upatrzone 3 sklepy.
Wchodząc do sklepu to od razu widać czy ryzyko kupieni chorej rybki jest duże czy znikome, bo takowe zawsze istnieje Ja zwracam uwagę na czystość w zbiornikach, ilość rybek w akwariach ich zachowanie itp.
Pozdro i życzę sukcesów
Mój sukces w dużym stopniu zawdzięczam ludziom, którzy cierpliwie odpowiadali na liczne pytania w tym temacie. Oczywiście zanim zacząłem cokolwiek robić przeczytałem DUŻO! różnych artykułów, postów itp. itd.
Możesz przejżeć wątek o zakładaniu mojego akwa. Zoorientujesz się jak to u mnie pomału powstawało, i jakie miałem problemy.
A efekt końcowy znajdziesz klikając na obrazek poniżej
Jeżeli chodzi o ofiary to jak narazie tylko jedna( przeżarty zbrojnik :/)
Co do sklepów to trzeba chodzić i szukać ja już mam upatrzone 3 sklepy.
Wchodząc do sklepu to od razu widać czy ryzyko kupieni chorej rybki jest duże czy znikome, bo takowe zawsze istnieje Ja zwracam uwagę na czystość w zbiornikach, ilość rybek w akwariach ich zachowanie itp.
Pozdro i życzę sukcesów
Nie przejmuj sie poczatki zawsze sa trudne jak nie choroy to glony jak nie to jakies inne usterki
Smutne jest jak cierpia rybki ale coz zawsze mogly trafic do jakiegos zeznika ktory nawet nie bedzie sie starac znazc przyczyny ich chorob czy tez innych przypadloci
Najwazniejsza jest milosc do tego hobby
Madrosc i doswiadczenie przyjda z czasem
Jestem pewien ze Twoje akwarium bedzie sliczne i zdrowe tylko daj mu troche czasu
Pozdrwiam
Smutne jest jak cierpia rybki ale coz zawsze mogly trafic do jakiegos zeznika ktory nawet nie bedzie sie starac znazc przyczyny ich chorob czy tez innych przypadloci
Najwazniejsza jest milosc do tego hobby
Madrosc i doswiadczenie przyjda z czasem
Jestem pewien ze Twoje akwarium bedzie sliczne i zdrowe tylko daj mu troche czasu
Pozdrwiam
Nigdy nie jest aż tak źle, że nie mogło by być gorzej-z tym trzeba się liczyć Nikt od razu nie wie wszystkiego. Metoda prób i błędów jak najbardziej wskazana, bo najskuteczniej wyniki zostaną przyswojone.
Ja zaczynałam od 25l. teraz mam 70l i kule(tak dla oka) Bywało różnie. Pamiętam jak płakałam z córeczką po stracie pierwszej rybki-to był na pewno duży Mieczyk. Teraz jesteśmy bardziej odporne, no i straty nie tak częste.
ŻYCZĘ POWODZENIA TOBIE I SOBIE
Ja zaczynałam od 25l. teraz mam 70l i kule(tak dla oka) Bywało różnie. Pamiętam jak płakałam z córeczką po stracie pierwszej rybki-to był na pewno duży Mieczyk. Teraz jesteśmy bardziej odporne, no i straty nie tak częste.
ŻYCZĘ POWODZENIA TOBIE I SOBIE
Długo się zastanawiałęm czy to opisać, ale zrobie to:P zobaczycie jaki wasz mod na początku był mądry
Penego wieczora pożyczyłem od kumpla akwa 25l. Na drugi dzień zalałem wodą wrzuciłem żwirek, właczyłem filtr i poszedłem po roybki i roślinki.
Moja pierwsza obsada to:
2 neonki iness
1 skalar
1 Liposarcus Pardalis
3 Mieczyki
3 Gupiki
1 Kirysek spiżowy
1 Welona
Nie miałem bladego pojęcia o rybach. Zapomniałem o roślinkach pomyślałem "a to nic juz puźno jutro sobie kupie, nic im się nie stanie". Nic się nie stało w ciągu pierwszych kilku dni. Oczywiście w akwa był zamek, muszelki itp. a jak nie mogło go zabraknąć. Najpierw zszedł skalar, potem welon i 2 gupiki, i na tym się skończyło. Potem była ospa i to tyle, więcj problemów nie było, nawet jakiejs wielkiej plagi glonów. Dopiero po 4 miesiącach znalazłem Akwa forum . To było zarazem straszne, a zarazem wspaniałe. Straszne bo uświadomiłem sobie co zrobiłem źle, a wspaniałem bo wiedziałem jak to naprawić, itep. wogóle zrozumiełem o co chodzi w akwarystyce To zaczeło się gdzieś w październiku zeszłego roku i tak trwa do po dziś dzień . Obecnie jest juz 63l (fotki i opis w galerii) nawet Pelvicachromis Pulcher się dobrały i już się nei gonią tylko pływaja razem (coś pięknego, czerwone brzuszki itp. ).
Czołem
Penego wieczora pożyczyłem od kumpla akwa 25l. Na drugi dzień zalałem wodą wrzuciłem żwirek, właczyłem filtr i poszedłem po roybki i roślinki.
Moja pierwsza obsada to:
2 neonki iness
1 skalar
1 Liposarcus Pardalis
3 Mieczyki
3 Gupiki
1 Kirysek spiżowy
1 Welona
Nie miałem bladego pojęcia o rybach. Zapomniałem o roślinkach pomyślałem "a to nic juz puźno jutro sobie kupie, nic im się nie stanie". Nic się nie stało w ciągu pierwszych kilku dni. Oczywiście w akwa był zamek, muszelki itp. a jak nie mogło go zabraknąć. Najpierw zszedł skalar, potem welon i 2 gupiki, i na tym się skończyło. Potem była ospa i to tyle, więcj problemów nie było, nawet jakiejs wielkiej plagi glonów. Dopiero po 4 miesiącach znalazłem Akwa forum . To było zarazem straszne, a zarazem wspaniałe. Straszne bo uświadomiłem sobie co zrobiłem źle, a wspaniałem bo wiedziałem jak to naprawić, itep. wogóle zrozumiełem o co chodzi w akwarystyce To zaczeło się gdzieś w październiku zeszłego roku i tak trwa do po dziś dzień . Obecnie jest juz 63l (fotki i opis w galerii) nawet Pelvicachromis Pulcher się dobrały i już się nei gonią tylko pływaja razem (coś pięknego, czerwone brzuszki itp. ).
Czołem
Ostatnio zmieniony 17 maja 2006 20:43 przez Brian, łącznie zmieniany 1 raz.
Czołem
OOOOO!!!! Teraz mnie na prawdę podniosłeś na duchu [żwirek, a nie rzwirek; normalnie bym nie zwrócił uwagi, no ale moderator musi świecić przykładem...]Brian pisze: 2 neonki iness
1 skalar
1 Liposarcus Pardalis
3 Mieczyki
3 Gupiki
1 Kirysek spiżowy
1 Welona
Czołem
W akwarystyce nie da się utworzyć zasady, do której nie ma wyjątków.
Hehe byłem święcie przekonany, że napisałem żwirek dzięki
Zaniedbania z młodości dają o sobie znać.
Sam widzisz, tak to jest jak się nie myśli. Teraz jak to czytam to robie takieoczy przedtem wydawało mi się, że jeszcze mam za malo rybek, że jeszcze jest za pusto. Wieszoby było więcej takich, którzy zauważają swój błąd i naprawiają go, a nie myślą, że tooni lepiej wiedzą i pani ze sklepu.
Czołem
Zaniedbania z młodości dają o sobie znać.
Sam widzisz, tak to jest jak się nie myśli. Teraz jak to czytam to robie takieoczy przedtem wydawało mi się, że jeszcze mam za malo rybek, że jeszcze jest za pusto. Wieszoby było więcej takich, którzy zauważają swój błąd i naprawiają go, a nie myślą, że tooni lepiej wiedzą i pani ze sklepu.
Czołem
Czołem
Ja swoje pierwsze akwa zalożyłem 11 lat temu.. akwa 50 l, filtr fat mini, grzaleczka, i tak miałem w tym akwa gupiki mieczyki, molinezje, 1 glonojada, 3 kiryski, i 2 sumy nie pamietam nazwy, z czasem miałem w tym akwa około 200 rybek wliczając oczywiscie wszystkie młode... wodę zmieniałem co 3-4 miesiące calą... dokładnie płukałem żwirek... filtr czysciłem zawsze ciepłą wodą z kranu, roślinek nie miałem wcale (kilka podejśc ale jak tu mają rosnąć roślinki jak nie oświetlałem akwa ) itp czyli standardowe błedy...akwa miałem kilka lat i pozniej mi przeszło...ale po kilku latach wróciłem do tego wcześniej czytając co i jak... i tak od 1,5 miesiąca mam 112 l, 1 miesiąc temu załozyłem 12 - krewetkarium ( za 2 tyg pierwsze młode będa) no i kilka dni temu sprawiłem sobie 70-cio litrowe akwa... z czasem jak nabiorę wieszkego doświadczenia będe się staral zmienić te baniaczki na większe... pozdrawiam
u mnie samych początków nie pamiętam dokładnie, młody byłem bardzo jak ojciec z bratem założyli pierwszy zbiornik, był to chyba jakiś duży słoik, a w nim para gupików, potem przez długi czas gościły u nas jakieś małe akwaria koło 30 litrów, z mieczykami gupikami i molinezjami, dopiero na pod koniec 2004 zabrałem się za to na poważnie, akwarium 180 l, plan był taki żeby skalary hodować, jednak początki były cięzkie, ale to w sumie tylko częsciowo moja wina:P, otóż wszysto odbyło się jak należy, napierw żwir i woda, potem po kilku dniach jakieś rośliny, znów pojakimś czasie zbrojnik, a później to już skalary kupiłem i kilka neonów, niestety w tym czasie brat miał dziewuche która pod moją nieobcność wpuściła do akwarium parke proporczykowców z kap lopez i trzy danio malabarskie:|, cały czas się dziwiłem dlacze mi neony giną, aż pewnego dania odkryłem że to proporczykowce za nimi gonią i je zabijają, a danio wyjadały cały pokar innym rybom, w końcu się nipotrzebnych ryb pozbyłem , zaniosłem do sklepu akwarystycznego, od tamtego czasu wszystko jest ok, były jeszcze problemy z roślinami ale po kilku probach dobrałem je tak że teraz rosną jak dzikie, ostatnio musiałe połowe wyrzucić gdyż tak się rozrosły że zaczęłey więdną, brak światła i takie tam, teraz wszystko rośnie od nawa i za miesiąc dwa będzie znów wyglądać świetnie