kurcze napiszcie cos czy kroki jakie podiolem w obecnym "stadium chorobowym" sa prawidlowe czy moze cos zmienic czy narazie czekac, jezeli czekac to ile, po ilu dniach powtórzyć kuracje jezeli choroba nie ustapi i czy dobrym srodkiem lecze....
nie mam kogo sie poradzic jedyny mój ratunek to te forum
zapomnialem dodac ze ramirezki według mnie choruja na "puchline wodna" (wybaluszone oczu i nadety brzuszek) do tego skalary dalej maja sklejone pletwy i ramirezka samica "rane" ne boku
parametry wody zostaja jak w postach powyzej
problem ze skalarami
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Hmm nie znam tego leku. Ciężko jest cokolwiek powiedzieć w tym wypadku, bo jak sam pisałeś już niby się coś poprawiało a tu nagle bum. Przydał by się naprawde mocny i skuteczny lek na pasożyty, bo wydaje mi się że to one są przyczyną choroby. Może Sera Bactopur Direct. Nie wiem w tym momencie strzelam.
Czołem
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 wrz 2006 7:52
- Lokalizacja: Irlandia
owszem podaje zywy "artemia" kupuje go ciagle w tym samym sklepie akwarystycznym jest swiezy dostaje go w kazdy czwartek pozatym podaje mrozonki "uprzednio odmrozone i wyplukane" oraz pokarmy suche
robie tak od poczatku mojej przygody z akwarium i nigdy nie bylo problemów
jak pewnie czytales w poprzednich postach pierwsza infekcie przywiozlem do akwa w raz ze skalarami no i tak sie zaczelo....
robie tak od poczatku mojej przygody z akwarium i nigdy nie bylo problemów
jak pewnie czytales w poprzednich postach pierwsza infekcie przywiozlem do akwa w raz ze skalarami no i tak sie zaczelo....
akwa 540L