chory neonek... juz mam dosc...
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Antybiotyk nie pomógł... dzisiaj popołudniu stan rybki się pogorszył ... musiałam dokonać eutanazji, bo nie mogłam patrzeć jak się męczyła...
z kolei mój kirysek się rozchorował... musiała mi się zapaskudzić woda (możliwe że po ostatnim tarle...) i nagromadziły się azotany lub jakieś bakterie...
Kirysek ma puchlinę wodną... wpuściłam lekarstwo i zobaczymy... ale mały ma 10% szans na przeżycie... ma wytrzeszczone oczka, opuchnięte całe ciałko... kurcze... strasznie mi go żal
Coś mam pecha do tych rybek... a jak na złość strasznie się do nich przywiązuję...
z kolei mój kirysek się rozchorował... musiała mi się zapaskudzić woda (możliwe że po ostatnim tarle...) i nagromadziły się azotany lub jakieś bakterie...
Kirysek ma puchlinę wodną... wpuściłam lekarstwo i zobaczymy... ale mały ma 10% szans na przeżycie... ma wytrzeszczone oczka, opuchnięte całe ciałko... kurcze... strasznie mi go żal
Coś mam pecha do tych rybek... a jak na złość strasznie się do nich przywiązuję...