A co po ospie?

Forum o leczeniu i profilaktyce ryb w akwarium

Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4

ODPOWIEDZ
gilliam
Akwarysta
Posty: 794
Rejestracja: 07 lis 2006 14:39
Lokalizacja: Słupsk

A co po ospie?

Post autor: gilliam »

Mam tetry cesarskie, ramirezy, otoski, kiryski spiżowe, neony innesa. Akwa 112l, parametry nie odbiegają od normy.

Moje rybki miały ospę. Wina leży po mojej stronie- wlałam 20% wody do podmiany, której temp. była znacznie niższa od tej w akwa. Pierwszego dnia tylko niektóre rybki miały kropki, dodałam jednak Ichtiosan i podwyższyłam temp. do 27 st. (termostat był co prawda ustawiony na 30 st. ...). I tak kolejne pięć dni (codziennie 10 ml Ichtiosanuu do akwa 112l, jednorazowo dałam też sól akwarystyczną w dawce zalecanej jako profilaktyczna, a nie lecznicza, bo mam kiryski). Dzisiaj stwierdziłam, że kropeczek już nie ma i nie dolewałam Ichtiosanu.

Rybki są jednak mniej wybarwione jak przed chorobą, aczkoolwiek widać, że czują się lepiej niż w trakcie ospy. Nie chowają już płetw i chętniej jedzą. Widac jednak osłabienie.

Jak je przywrócić do formy?

Kupiłam wczoraj Sera Fishtamin, jednak do końca nie wiem jak tego używać, czy przy każdym podawaniu pokarmu, czy tylko przy podmianach wkraplać bezpośrednio do wody? Czy ten preparat można przedawkować i czy może zaszkodzić niektórym rybom?

Poza tym do dzisiaj nie obniżałam temperatury do tej, którą mam normalnie, czyli 24 st. Wciąż utrzymuję 28 st. Czy zacząć obniżać już temp.? Czy dolać jeszcze jakąś dawkę przypominającą Ichtiosanu (jeśli tak to ile)?

Dodam, że ponad miesiąc po założeniu akwa, przy wpuszczeniu pierwszych ryb (neonów innesa) rownież miałam ospę w akwa. Jednak jestem pewna, ze dostała się tam wraz z neonami. Wyleczyłam ją dwiema dawkami Ichtiosanu, a potem zastsowałam woreczek z węglem Filtus. Następnie dodawałam przy podmianach profilaktycznie 25 kropli Ichtiosanu.

Czy teraz też zastosować woreczek z węglem (podmianę robię, jak zawsze, w sobotę)?

Jak rozwiazać problem wody do podmian, która ochładza się- myślałam, że można dodać do odstałej wody litr lub dwa wrzątku. Co wy na to? Ewentualnie mam jeszcze do dyspozycji grzałkę 15W, czy mozna ją spokojnie umieścić w wiadrze z wodą i pozostawić ją "bez opieki"? Czy taka grzałka starczy do ogrzania 20l? Ile czasu musiałaby ogrzewać tą wodę?
Obrazek
Aloj
Posty: 98
Rejestracja: 13 sty 2007 0:36
Lokalizacja: Śląskie

Post autor: Aloj »

Wg. mnie trochę przedawkowałaś ichtio. Ja osobiście używam na ospę inną firmę, i posłużę się org. opisem producenta. dawkowanie i z jakimi innymi preparatami nie wolno mieszać) (zeskanowany)

ICHTIOSAN
Do zwalczania ichtioftiriozy - .ospy rybiej"
ZASTOSOWANIE: Preparat zabezpieczający ryby akwariowe poprzez skuteczne hamowanie rozwoju niebezpiecznych pasożytów zagrażających całej populacji mieszkańców akwarium. Odkażając wodę, zwalcza bardzo niebezpiecznego pasożyta Ichthyophthirius multifiliis, kulorzęska wywołującego ospę rybią - „ICHTIO", a także pasożytnicze grzyby atakujące płetwy, naskórek i okolice pyszczka w postaci wykwitów grzybni - pleśniawki.
SPOSÓB UŻYCIA: Kąpiel długotrwała może być prowadzona zarówno w akwarium ogólnym urządzonym jak i w zbiorniku kwarantannowym, do którego dodajemy 10 ml/100L, do wody o temperaturze od 25°C do 30°C. Po trzech dniach należy zabieg powtórzyć. ZAPOBIEGAWCZO: Profilaktyka akwarystyczna - regularnie dodajemy 2-5 kropli preparatu co 5-7 dni na każde 10L wody akwariowej.
UWAGA! Nie wolno mieszać z żadnymi innymi preparatami akwarystycznymi, wydzielającymi chlor lub Jen. Można wspomagające dodawać preparaty zawierające btękit metylenowy - CRISTAL wybielacz optyczny, zieleń malachitową - MFC 2000, FMC oraz wszystkie środki, zawierające czystą akrytewinę lub mleczan etakrydyny.

a, jeszcze jedno - ospy nie ma sensu leczyć "ciągiem", leczenie przeprowadza się kilkakrotnie co parę dni (jest to pasożyt, który potrzebuje czasu na rozwój do postaci dorosłej, a z tego co się orientuję tylko taką postać można "likwidować").
A jak teraz wrócić do normalnych parametrów ? Nie wiem, mam trochę inny typ akwarii (typowo hodowlane) i nie preparuję w ten sposób wody.
gilliam
Akwarysta
Posty: 794
Rejestracja: 07 lis 2006 14:39
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: gilliam »

No dobra, fajnie, że mi tu tak pięknie to opisałeś :D

Tyle że już jest po fakcie...

A pytanie konkretne- jak wzmocnić rybki po chorobie?
Obrazek
Awatar użytkownika
chemik4
Moderator
Moderator
Posty: 8009
Rejestracja: 04 maja 2006 14:57
Lokalizacja: Tworóg / Jemielnica

Post autor: chemik4 »

Trzeba zapewnic robom dobre warunki, podawac im lekko strawny pokarm (np. rozwielitki), witaminy
Pozdrawiam,
Kamil

Dziwne... U mnie działa :mrgreen:
Aloj
Posty: 98
Rejestracja: 13 sty 2007 0:36
Lokalizacja: Śląskie

Post autor: Aloj »

Wiem, doczytałam się że już po ospie, ale że jest to dosyć częsta choroba a pisząc, że podawałaś parę dni pod rząd tak mi sie pomyślało, że może się przydać na przyszłość - jak i z czym. Pisałaś,że stosujesz jeszcze inne preparaty, czy powtórzyć dawkę ichtio, itp. I dlatego ta instr.
:wink:
gilliam
Akwarysta
Posty: 794
Rejestracja: 07 lis 2006 14:39
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: gilliam »

Hmm... Lekkostrawny pokarm...

Rozwielitki są raczej poza zasięgiem możliwości...

Stosuję artemię mrożoną raz na kilka dni, mam jakiś pokarm zawierający 35% spiruliny, do tego granulat z Sery, kilka pokarmów Tropicala i Tetra Rubin. No i teraz dokraplam żarcie Sera Fishtamin.

Nie bardzo wiem, co jest, a co nie jest ciężkostrawne.
Obrazek
gilliam
Akwarysta
Posty: 794
Rejestracja: 07 lis 2006 14:39
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: gilliam »

Przepraszam, że post pod postem, ale minęło trochę czasu.

Ichtiosan teraz podaję tylko profilaktycznie przy podmianach, tj. 3 krople na 25l podmienianej wody. Dodaję nadal Fishtamin, temperatura wynosi 25 st.

Martwię się o moje rybki. Zupełnie nie mają już objawów ospy, jednak:
1. Tetry są bardzo "wyblakłe"

2. Płetwy neonów zaczerwieniają się.

3. Kilka dni temu zauważyłam na ciele samca tetry taki okrąg z białej linii grubości włosa. Trudno to opisać. Pomyślałam, że to może odchodzić łuska i faktycznie dzisiaj zaczęła odchodzić. Dlaczego tak się stało?

4. Mimo tego, co piszę powyżej, wszystkie rybki zachowują się tak jak zawsze- pływają żywiołowo i mają apetyt. Jedynie samica Ramireza pływa ciągle pochylona przy powierzchni wody (ale raczej nie dotyka lustra wody) przy grzałce i filtrze. Trudno mi ją obserwować, nawet wczoraj przesadziłam rośliny, żeby to miejsce bylo lepiej widoczne, ale niewiele to daje. Wydaje mi się (a nawet jestem przekonana), że nie ma ona objawów żadnej choroby (takiej, o której mam pojęcie). Jedyna "inność" to brak apetytu (a raczej zupełna głodówka) złożone płetwy i wyblakłość barw. I tak już chyba to trwa tydzień... Co z nią jest? Za kilka dni wyjeżdżam, ale nie mogę jej tak zostawić...

I jeszcze pytanie- mam taką tradycję, że w poniedziałki rybki mają post, ale w tej sytuacji to chyba lepiej im odpuścić, prawda?

Bardzo proszę o pomoc, może macie jakieś sugestie. Jakby co, to pytajcie o każdy szczegół. Zależy mi na tym, żeby móc kiedyś powiedzieć: "w mojej przygodzie z akwarystyką żadna rybka nie poległa" (no oprócz otoska, ale to był wypadek). :D
Obrazek
Awatar użytkownika
BARA
Moderator
Moderator
Posty: 15745
Rejestracja: 31 maja 2006 15:36
Lokalizacja: Białystok

Post autor: BARA »

Mam wrażenie, że niepotrzebnie pomieszałaś sól z ichtiosanem. Może to tylko wrażenie.
Brak prawidłowego wybarwienia u tetr cesarskich świadczy o wycieńczeniu organizmu lub nawet o uszkodzeniu narządów wewnętrznych (dodatkowy objaw: odchodząca łuska) poprzez pasożyty.

Giliam, miałam podobny przypadek i nie udało mi się uratować tetr. Zeszły wszystkie. Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co piszesz. Mogę jedynie Ci doradzić, żebyś uzbroiła się w cierpliwość, podmieniała wodę i odstawiła chemię.
Pozdrawiam. Barbara

akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.

Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.

W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
gilliam
Akwarysta
Posty: 794
Rejestracja: 07 lis 2006 14:39
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: gilliam »

Barbaro, dzisiaj jest jeszcze gorzej- ta tetra nadal pływa z odstającą łuską, nadal jest widoczne to cienkie białe coś. A dziś dodatkowo te "nitki" są na płetwie brzusznej, i na ogonie! To "coś" nie porusza się. Czy to jakiś pasożyt? Inne tetry nie mają takich objawów.

Ramirezki nie mogę znaleźć!

Akurat teraz, kiedy zniknęły prawie wszystkie glony, to nie mogę się tym ciszyć, bo chorują ryby...

Nie wiem, co mam zrobić... Dzisiaj nie będzie poniedziałkowej głodówki. Jutro zrobię drugą od soboty podmianę (tym razem tylko 10l)- bez lekarstw, soli, nawozów... W środę będę musiała wyjechać na tydzień... Co jeszcze mogę zrobić, żeby te rybki miały większe szanse na przeżycie?
Obrazek
gilliam
Akwarysta
Posty: 794
Rejestracja: 07 lis 2006 14:39
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: gilliam »

Wróciłam po nieobecności do domu. Oto wstrząsający raport:

Dzień przed wyjazdem widziałam z rana ramirezkę pływającą przy filtrze blisko lustra wody. Wieczorem znalazłam ją nieżywą pod filtrem.

Pozostałe podejrzane rybki- jedną tetrę (teraz już wiem, że to był pasożyt) i neonka (jakaś "różowa" narośl na boku, którą miał od kiedy go mam) przełożyłam na leczenie do 7-litrowego "akwarium". Nie miałam innej możliwości, zamontowałam filtr, grzałkę, dodałam preparatu bakteryjnego i zalałam zbiornik wodą z głównego akwa. Do tego dodałam leczniczą dawkę soli akwarystycznej i witaminy dla wzmocnienia ryb. Nie wiedziałam jakie dać lekarstwo, bo ryby miały różne objawy i tak naprawdę nie wiedziałam, co im dolega.

Po powrocie widzę, że stan tetry się znacznie pogorszył. Oprócz wyraźnych białych nitek i odchodzących łusek miała dużo "bąbli". Zaczęłam wertować literaturę i internet. Doszłam do wniosku, że rybka ma pasożyta lernaea. Potem w głównym akwarium zrobiłam dokładny przegląd rybek i okazało się, że kolejna tetra, samica, ma zaatakowaną płetwę. Przełożyłam ją do szpitalnika. Następnego dnia ryby miały już zaatakowane skrzela. Postanowiłam postąpić tak, jak przeczytałam w internecie- wyjąć rybki na max. 2 minuty na mokry materiał co chwilę spryskując wodą i pencetą wyjąć pasożyty, potem zastosować 5-minutową kąpiel w nadmanganianie potasu, dalej leczyć w zbiorniku SERA cyprinopur, a następnie, aby unikać zakażeń, SERA baktopur. Pierwszego pasożyta dało się wyjąć bez problemu, ponieważ był w podbrzuczu- chwyciłam pencetą za "bąbel", czyli "woreczek" z jajeczkami, i wyjęłam pasożyta z ciała rybki. Jednak usuwając pasożyty na płetwach odchodziły one razem z płetwami. W pewnym momencie pomyślałam, że z takimi ubytkami w płetwach ta ryba nie będzie zdolna do normalnego funkconowania, poza tym zniczczenia w skrzelach i całym ciele, pozbawienie wielu łusek mogą być przyczyną poważnego zakażenia i rybka będzie wiele cierpieć i w końcu i tak umrze. "Operacja" trwała jedną minutę, usuwanie pasożytów nie miało sensu, postanowiłam szybko skrócić cierpienie tetry. Już wcześniej przygotowałam się na taką możliwość i miałam pod ręką skalpel. Szybko przecięłam rdzeń kręgowy.

Po kilku minutach dochodzenia do siebie wiedziałam, że muszę zrobić coś z drugą tetrą. Jej stan był lepszy, ale z pewnością był to ten sam pasożyt, poza tym, mimo, że miała mniej zaatakowanych miejsc na ciele, to jednak miała już zaatakowane skrzela i miała trudności z oddychaniem. Postanowiłam, że ta rybka też umrze, jeśli nie uda się "bezboleśnie" wyjąć pasożytów. Nie udało się.

Mam ogromnego "kaca" moralnego. Czy napewno postąpiłam "słusznie"?

Neon pozostaje w szpitalniku na obserwacji.

Czy ktoś ma doświadczenie z tym pasożytem? Jak "zabezpieczyć" akwarium przed katastrofą?
Obrazek
ODPOWIEDZ