czy odkażac żywy pokarm?
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
czy odkażac żywy pokarm?
siemka.
mam pytanko odnośnie żywego pokarmu, który sam łapię.
chodzi tu o drobny plankton, oczliki i rozwielitki.
czy powinienem go jakos odkażac przed podaniem rybom??
mam pytanko odnośnie żywego pokarmu, który sam łapię.
chodzi tu o drobny plankton, oczliki i rozwielitki.
czy powinienem go jakos odkażac przed podaniem rybom??
Ogame9494, kupny żywy pokarm to zazwyczaj jest jeszcze gorsze badziewie... Dlatego też zapewne kolega sam pozyskuje żywy pokarm. Ja też tak robię. Myślisz, że te robaki w małych woreczkach pokonując trasę od hurtownika do sklepu i tam czekające na nabywcę, mocząc się we własnych odchodach są lepsze?
Jak już chcesz podawać plankton złapany w nutarze to poławiaj go w zbiornikach, co do których masz 100% pewnosci że tam nie ma ryb.
Ja poławiam oczliki, rozwielitki i larwy komarów w 'jeziorkach' leśnych, z których kiedyś wydobywano gline, one są pewne, bo wysychają latem.
Ja poławiam oczliki, rozwielitki i larwy komarów w 'jeziorkach' leśnych, z których kiedyś wydobywano gline, one są pewne, bo wysychają latem.
Pozdrawiam,
Kamil
Dziwne... U mnie działa
Kamil
Dziwne... U mnie działa
- mariuszzawadzki
- Ekspert akwarysta
- Posty: 6591
- Rejestracja: 11 lis 2007 11:11
- Lokalizacja: Ciechanów
Ja osobiście zrezygnowałem z żywego pokarmu,swoim rybom podaję tylko mrożonki i to oczywiście własnej roboty.Fakt że różne ryby różnie reagują w moim przypadku przy paletkach wolę dmuchać na zimne.Kiedyś kiedy miałem skalary,karmiłem je głównie żywą ochotką jednak do czsu,kiedy musiałem wszystko leczyć,gdyż wkradły się pasożyty.
- mariuszzawadzki
- Ekspert akwarysta
- Posty: 6591
- Rejestracja: 11 lis 2007 11:11
- Lokalizacja: Ciechanów
Podstawowe pytanie,jakim rybom podajemy żywy pokarm.ni uwierzę w to,że ktoś daje do jedzenia paletkom tubifex czy ochotkę i wszystko gra,bo sam ten kardynalny błąd kiedyś popełniłem.Wystarczy wziąć mikroskop i powiększyć robale 300 razy aby zobaczyć co w nim jest.Cała oaza wicieni i nicieni lub ich jaj.Ja stosuję żywy pokarm-wodzień tylko i wyłącznie jeśli podaję leki.Pokarm moczę w lekarstwie co ułatwia trafienie specyfiku od razu do organizmu.
Pomaga trafić zarówno lekarstwu jaj i jajom które są w owym robalu
Lekarstwo działa dzień czy dwa a jaja trafiają do wody i mamy gratisy
Na chwilę obecną raczej rzadko trafia się lek który niszczy jaja i jest stosunkowo mało toksyczny dla ryb
By prawidłowo podawać leku najlepiej namoczyć w nim granulat płatki czy też liofilizowane robaki (solowiec tubifex dzdżownice itp) które bardzo chętnie wchłaniają płyny
Lekarstwo działa dzień czy dwa a jaja trafiają do wody i mamy gratisy
Na chwilę obecną raczej rzadko trafia się lek który niszczy jaja i jest stosunkowo mało toksyczny dla ryb
By prawidłowo podawać leku najlepiej namoczyć w nim granulat płatki czy też liofilizowane robaki (solowiec tubifex dzdżownice itp) które bardzo chętnie wchłaniają płyny
- mariuszzawadzki
- Ekspert akwarysta
- Posty: 6591
- Rejestracja: 11 lis 2007 11:11
- Lokalizacja: Ciechanów
Zgadzam się,że nie ma leku,który zabija jaja.Ja rownież stosuję pokarm żywy nasączony lekiem tylko w sytuacjach,kiedy ryba nie chce się skusić na such nasączony pokarm ani na mrożonki.Nawiasem mówiąc kiedyś kiedy hodowałem skalary to podawałem żywy pokarm(kupowałem im ochotkę wędkarską bo akwarystyczna była za drobna) i nigdy nie miałem problemów z pasożytami,jednak z całą pewnością skalary były nosicielami choróbska.