Inos, sorry jeśli Cię uraziłam. Ja też znałam rottweilera, który przybiegał podstawić łeb do pogłaskania, ale gdybym miała amstafa byłby to dla mnie pies jak każdy inny (zawsze w rodzinie były psy). Chodziło mi o ludzi, którzy wartość zwierzęcia widzą w jego drapieżności. Taki ktoś chcąc kupić psa myśli tylko o pitbulu, dogu kanaryjskim dlatego bo są ostre i to mu imponuje. Niestety często tacy ludzie wypaczają psychikę psa.
wydaje mi się,że kontrowersje wynikają ze sposobu pobierania pokarmu przez piranie.nie jest to miłe dla oczu, ale jest naturalne i inaczej nie dzieje się to na wolności.każdy z nas dba o to,żeby nasze ryby miały jak najbardziej trafione warunki, począwszy od wystroju,przez parametry wody,a skończywszy właśnie na pokarmie.jeżeli trzymamy drapieżniki,to dla ich "psychicznego" dobra wskazane jest podawanie im żywych pokarmów (z resztą tak chwalonych na tym forum).
sam trzymałem kiedyś serrasalmus nattereri i wiem,że przy stosowaniu żywego pokarmu trzeba odstawić trochę współczucie na bok,ale taka ich natura. pokarm żywy,ale tylko ryby,podawałem co,mniej więcej,raz na miesiąc.
istnieją również teorie,które mówią o tym,aby nie karmić piranii żywym pokarmem,gdyż mogą się wzajemnie kaleczyć i nie jest to do końca pozbawione prawdy.ja jednak wyszedłem z założenia,że skoro na wolności polują,to w moim akwa niech też im się zdaży.
po roku piranie jednak oddałem (miały wtedy 18cm),bo czułem,że nie są to ryby dla mnie.bywały bardzo płochliwe i wpadały przy tym w niemałą panikę.oprócz tego,że mają naturę panikarzy,to najprawdopodobniej mój błąd to jeszcze nasilił,mianowicie trzymałem ich 5 sztuk,a potrzebne byłoby conajmniej 8-12.poza tym wydaję mi się,że 50 litrów na jedną rybę,to jednak trochę mało,a wyczytałem swego czasu,w jednym z numerów akwa,że do pielęgnacji piranii wystarczy 250l.
swoją drogą,bardzo piękne i ciekawe ryby!
8 do10 sztuk w 1000l zbiorniku...to byłoby coś!
pozdrawiam.
ok żywy pokarm ale inaczej by to wyglądało jakby im wrzucić płoć ze stawu albo jeziora a co innego welonkę (ryba maskotka). dla mnie welonka jest takim pudelkiem w świecie ryb. bezbronna. a płoć no cóż już mnie nie rusza bo mam świadomość że szczupiec zjada na śniadanie taką na co dzień. taki utarty stereotyp mniej szokuje przynajmniej mnie.no sory tak reaguje czy sie komuś podoba czy nie
Tłumaczenie, że w naturze też tak jest nie do końca jest prawdziwe. W naturze potencjalna ofiara ma możliwość ucieczki i skorzystania ze wszystkich zdolności, w jakie ją ewolucja wyposażyła. W zamkniętej przestrzeni akwarium jest bez szans.
Bardziej mnie zastanawia, dlaczego taki film został nakręcony. I że właściciel nie ogląda takiego spektaklu z wypiekami, tak jak z wypiekami niektórzy oglądają sfilmowane morderstwa w internecie, choć oficjalnie głośno mówią, że to okropne. Dla mnie to te same niskie instynkty.
nie napisałem tego po to,by cię krytykować.
jak i pies,tak i piranie w nieodpowiednich rękach zmieniają się ze stworzeń godnych podziwu,w obiekty wykorzystywane do realizacji chorych pragnień.
z drugiej strony,ciężko byłoby hodować drapieżniki nie urażając nikogo.przecież każdy ma swoją maskotkę
Wydaje mi się, że welonki nie pochodzą ze środowiska naturalnego pirani... może ofiary pirani na wolności wykształciły jakieś mechanizmy obronne przed tymi drapieżnikami, a ten filmik to egzekucja dla tej ryby;[
No cóż!!! Wszyscy na tym forum zachwycamy się pięknem natury ale niestety natura jest również okrutna i bezwzględna. Czy gdyby zamisat tej welonki była inna rybka albo kawał kurczaka, który jest hodowany tylko po to by zapełnić nasze lodówki, to byłoby lepiej. Wy nie podajecie żywego pokarmu? No właśnie. To jak to jest? Welonka ma większe prawo do życia niż płoć, czy dżdżownica?
Oczywiście film jest brutalny ale jeżeli nie powstał w wyniku jakichś chorych pobudek to dla mnie to jest po prostu film przedstawiający karmienie piranii.
Chemik, ryby są nam bliższe ewolucyjnie niż plankton, czy dżdżownica Zresztą dżdżownica ma zdolność regeneracji, plankton ma inny układ nerwowy (czy odczuwają ból?)
ryby są nam bliższe ewolucyjnie niż plankton, czy dżdżownica
To oczywiste (ryby i ssaki to kręgowce), ale ja teraz nie zwracałem uwagi na to co jest jak daleko rozwiniete, tylko na to, że tu i tu ginie żywe stworzenie.
Zresztą dżdżownica ma zdolność regeneracji
ale regeneruje sie tylko część z siodełkiem (głowa?), reszta ginie.
plankton ma inny układ nerwowy (czy odczuwają ból?)
Prawdopodobnie nie czują bólu, bo ich układ nerwowy jest za słabo rozwiniety.